Wymuszone walentynkowanie
Życie bez Walentynek
Walentynkowy szał ogarnia wszystkich, może w różnym stopniu, ale trudno przejść do porządku dziennego nad tym czerwono sercowym dniem. Jak za pociągnięciem pędzla wszystko wokół nabiera czerwonej barwy i nie ma zmiłuj masz wymuszone walentynkowanie jak dwa razy dwa?
Przykładanie nadmiernej wagi do każdego kalendarzowego wydarzenia, może narobić równie wiele szkody co jego lekceważenie. Jednakże życie bez Walentynek to nie grzech, ani kataklizm – no chyba, że dla branży związanej walentynkowymi gadżetami.
Romantycznie bez Walentynek
Dzień Zakochanych jak potocznie bywa nazywany został zawłaszczony przez system usług i produktów komercyjnych, który narzuca modę, styl i kierunek celebrowania naszych uczuć. Jest to świetny dzień dla biznesu, ale co to ma wspólnego z romantycznością? Oczywiście, gdzieś tam się plącze pod nogami ta romantyczność, bo przecież wywlekane są na światło dzienne wszystkie elementy które, mogą być z nią kojarzone.
Czy jest coś złego w tym kolorowym świętowaniu? Absolutnie nie, to cudowne że możemy być dla siebie życzliwi, uśmiechać i pozdrawiać się serdecznie, może zatrzymać się na chwilę w pędzie dnia i rozmarzyć przy zapalonej świecy? To fantastycznie, jeśli ta świątecznie kolorowa chwila jest przerywnikiem, wartością dodaną, a nie protezą lub wymuszonym walentynkowaniem wykonywanym na pokaz. Pokazówki przynoszą więcej szkody niż pożytku, nie warto się o tym przekonywać.
Czasem wpada się w taki nurt świętowania bez głębszego zastanowienia, bo tak jest łatwiej, taka moda, wszyscy tak robią… Ale to wcale nie znaczy, że jest to dobre akurat dla mnie czy dla Ciebie, że właśnie tego potrzeba, romantycznie może być także bez Walentynek, one są jedynie dodatkiem.
Świat bez Walentynek może jest dla niektórych niewyobrażalny, ale zapewniam że jest romantyczny i wypełniony miłością o dowolnej porze dnia i roku. Sporą część życia spędziłam bez Walentynek, ba nawet o nich nie wiedziałam podobnie jak wielu moich znajomych! Nie było mody na takie świętowanie, ale zakochani i bez tego patrzyli sobie w oczy, mówili czułe słówka, trzymali się za ręce, całowali, umawiali się na romantyczne kolacje przy świecach obdarowywali kwiatami i prezentami…
Romantycznie było wtedy kiedy się komu podobało, a nie tego jednego dnia. Chociaż w tej kwestii pamiętam dosyć burzliwa dyskusję z Waldkiem, który domagał się jakiegoś specjalnego celebrowania dnia 14 lutego. Zupełnie nie rozumiałam o co mu chodzi, byliśmy w trakcie przygotowań do Walnego Zgromadzenia, pracy było tyle, że nie wiedziałam w co ręce włożyć a on w środku tygodnia wymyślił jakąś romantyczną kolację.
- Coś Ty znowu wymyślił, wypaliłam już od progu – to nie mogło poczekać do soboty? Przecież dopiero środa, muszę być jutro wcześniej w pracy – urwałam, bo odświętnie wyglądający stół wprowadził mnie w osłupienie – Waldek, to jakieś święto?
- Jasne moje imieniny, a do tego przecież to coś wyjątkowego, bo święto 14 lutego!!
Był z siebie bardzo zadowolony, a we mnie narastała wściekłość, to po to oderwał, mnie od moich zajęć? Starałam się zachować resztkę spokoju,
- Przecież imieniny obchodzisz w maju?
- Tak, w maju, bo nie lubię swojego imienia, a Waldek do mnie się dopasował.
- Moment, już nic nie rozumiem, to jak ty się właściwie nazywasz?
- Walenty, w dzieciństwie to mi przeszkadzało, a teraz to już się przyzwyczaiłem, ale wiesz że to jest specjalne imię? Na Zachodzie to Święto, wszyscy ludzie obchodzą je bardzo uroczyście, bo to Święto Zakochanych, zobaczysz u nas też tak kiedyś będzie!
Parsknęłam śmiechem, bo dziecięca naiwność na jego twarzy i wypowiadane słowa w zderzeniu z obowiązującym stanem wojennym to istny kabaret, kabaret który utrzymywał nas na powierzchni.
- Oj, Waldek, Waldek Ty to masz manię wielkości … jasne Walenty będzie czczony …
Szkoda, że nie można cofnąć czasu, a nawet i bez cofania czasu nie mogę w tej chwili, powiedzieć mu, że miał rację i cała Polska świętuje 14 lutego, nie mogę tego zrobić, bo jego już dawno na tym świecie nie ma, a święto pozostało.
Celebra dla celebry
Czasem trudno jest odróżnić ziarno od plew, a nawet wymuszone świętowanie może stać się przyjemnym rytuałem. Ale najważniejsze, aby było do nas dopasowane, a nie odwrotnie. Czas potrafi płatać figle i jeśli dostajemy, go wystarczająco dużo można na własnej skórze przekonać się jakie efekty to dopasowywanie celebrowania przynosi…
Irena Majoch
64/365,
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.
Zawsze was odwiedzam.
Buziaki 😘