Ponura opowieść z happy endem
A z tej historii morał taki: Jeśli zmiany pogody dają Ci w kość sprawdź czy jesteś meteopatą. Ale zacznijmy od początku tę ponurą historię: Ponury początek... wypełzłam z pościeli i powlokłam się w stronę kuchni, myślenie jeszcze wyłączone działa autopilot sterujący kolejnymi ruchami ludzkiego robota... czajnik, woda, gaz... Niewidzącym wzrokiem spojrzałam przez okno, właściwie po co... to wszystko czuje każdą częścią swojego ciała każda komórka odbiera i przetwarza informacje, więc widok mgielnej ciemności, chlapy i czarnych brzydkich połaci wyłaniających się spod topniejącego śniegu, wcale jej nie dziwi. Już od paru dni odbieram te odwilżowe sygnały. To ciekawe zjawisko, jest ze mną od zawsze to koloryt, utrudnienie - nauczyłam się z tym żyć. Pamiętam te chwile gdy zaczęłam się zastanawiać czy wszyscy to mają? Jak to jest kiedy tego się nie odczuwa? Sama myśl jest dziwna, pewnie byłoby inaczej. Kiedy jeszcze nie rozumiałam tego zjawiska szukałam pomocy profesjonalnej, czyli w tak