Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2022

Kogokolwiek obserwujesz nie oczekuj niczego bądź gotowa na wszystko

Obraz
- A to jędza – Dziunia nie mogła sobie znaleźć miejsca - Może powiesz w końcu o co chodzi – Sabina starała się uspokoić przyjaciółkę, która najwyraźniej była w stanie ogromnego wzburzenia - O co chodzi pytasz? Kaśka podziękowała za opiekę i ściągnęła jakąś   kuzynkę do pomocy, no akurat z niej taka kuzynka jak z koziej dupy trąba – pomstowała zawzięcie - Rozumiem, że to pokrzyżowało Ci szyki, ale przecież to nie koniec świata, znajdziemy jakiś inny sposób, a poza tym przecież pan Witek nadal prowadzi obserwację - Pewnie że prowadzi, ale misia nie podłoży – krzyczała z rozpaczą, a Sabina dopiero teraz zwróciła uwagę na maskotkę - A co ty tak tego misia ściskasz – zapytała podejrzliwie, czując jak dreszcz niepokoju paraliżuje jej kręgosłup - Właśnie miałam to cacko zanieść po południu, a ona wszystko odwołała - Czegoś tu nie rozumiem – Sabina drążyła temat pełna najgorszych obaw – czy tam są jakieś dzieci - Skąd, przecież to dla Kaśki to miś z kamerą szpiegowską, specjal

Z kimkolwiek idziesz przez życie

Obraz
     Już od rana myśli krążyły wokół problemów małżeńskich przyjaciółki. Pomaganie kochance męża, to pomysł z piekła rodem. Sabina zastanawiała się czy sama byłaby zdolna do takiego wyczynu i z ręką na sercu może powiedzieć, że nie. Nie ma co gdybać, bo zdrada to zdrada i tego jest pewna, że nie podjęłaby walki o odzyskanie niewiernego męża. Wzdrygnęła się na samą myśl o potencjalnej zdradzie męża.        Zresztą nie musi niczego wymyślać, bo już to kiedyś przerobiła, jeszcze na studiach wówczas myślała, że to ten jedyny, na całe życie. Byli nierozłączni, wszyscy znajomi uważali stanowią idealną parę Sabina i Rafał, planowali przyszłość   nie jakąś tam romantyczną wyimaginowaną, lecz konkretną, wspólne mieszkanie, rodzina. Właśnie znaleźli odpowiednie małe mieszkanie, w sam raz na ich kieszeń i do tego w centrum, to był ostatni radosny dzień idealnej pary, potem nastał mrok, a poprzedziło go trzęsienie ziemi.      Następnego dnia w ich akademiku   pojawiła się dziewczyna w zaawan

Ktokolwiek stanął na twojej drodze nie czyń drugiemu co tobie niemiłe

Obraz
      Dziunia rozpływała się w zachwycie, tryskała humorem i rozpierała ją nadzwyczajna energia. Wszystko to za sprawą małej laleczki, której przypisywała nadzwyczajną moc sprawczą. Sabina patrzyła na pląsającą po mieszkaniu przyjaciółkę z niepokojem. - Powiesz w końcu o co chodzi, dlaczego ta Twoja laleczka jest taka cudowna? - A żebyś chciała wiedzieć, że jest cudowna, nadzwyczajna i wspaniała - Dobrze już dobrze, Ty mi tu nie zachwalaj towaru jak baba na jarmarku tylko mów konkrety, bo pewnie takie masz w zanadrzu, prawda? - Oczywiście, oto one – wypowiedziała z udawaną powagą i podała Sabinie szarą kopertę sporych rozmiarów      Koperta zawiera zdjęcia, oglądając kolejną fotkę nie mogła oprzeć się wrażeniu, że tworzą swoistą opowieść o jednej znajomości. Nic ciekawego poza potwierdzeniem, znanych już faktów, że spędzają ze sobą czas i sprawia im to przyjemność. - Żadnych rewelacji tu nie widzę, biegają są uśmiechnięci, rozmawiają, o nawet się obejmują, zaraz, zaraz o co

Komukolwiek ufasz, czym jest to zaufanie

Obraz
- Nareszcie wróciłaś – spojrzała z wyrzutem na przyjaciółkę - Dziunia, nie przesadzaj, nie było mnie dwa dni - patrzyła z rozbawieniem na jej naburmuszenie. Zupełnie nie wyglądała na swój wiek, niestety często też jej zachowanie dorównywało kroku wyglądowi. Tak jak teraz stała przed nią z dziecinną minką, nadymając policzki i groźnie marszcząc brwi. - Dla Ciebie to tylko dwa dni, ale dla mnie to wieczność, dnie i   noce pełne cierpienia – zaczynała wchodzić w rolę męczennicy, co nie zapowiadało niczego dobrego - To napijmy się kawki i pogadajmy od serca.      Dziunia migiem ruszyła do kuchni było pewne, że wizja pogadania od serca dodała jej ruchom nadzwyczajnego przyspieszania. Sabina rozparła się w fotelu i czekała na ciąg dalszy rewelacji, była niemal pewna, że przyjaciółka wpadła na jakiś cudowny koncept. Zresztą najwyższa już była pora na działania. - Sabina powiedz, tak z głębi serca, jak sądzisz czy on wróci? - Nie wiem, Dziunia, zwyczajnie nie wiem co ten twój mąż