Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2023

Gdy przychodzę w geście pokoju

Obraz
Poznasz mnie po czynach      Kto wróg, kto przyjaciel, cóż to za pytania z samego rana? Można powiedzieć, ciężkie działa z nadzwyczajną lekkością wytoczył Poranek, zostawiając pole do zagospodarowania. Co zrobić z takim dylematem, na części rozebrać i sprzedać jak używany samochód, jest to jakiś pomysł, lecz czuję, że nie o szybkie pozbycie się tematu, chodzi. Jak rozpoznać kto za, a   kto przeciw?      Takie rozpoznawanie to bardzo trudne dzieło, wszak trzeba przeprowadzić gruntowna analizę, a te przecież na podstawie jakichś informacji można wykonać, więc przed nami zbieranie danych, obserwowanie, gromadzenie, porównywanie, wyciąganie wniosków. Te czynności mogą i lata całe zabrać, podczas gdy odpowiedź potrzebna jest teraz.      Trudna sprawa, ale można podjąć się jej rozstrzygnięcia na już w bardzo prosty sposób. Jeśli świat jest naszym lustrzanym odbiciem, wówczas wszystko co nas otacza jest łatwiej rozpoznawalne, pochodzi przecież z naszego wnętrza. Jeśli więc rysy fa

Zabawa w chowanego

Obraz
Trwa w najlepsze     Matka Natura niewiele jest zainteresowana naszym zdaniem, nie pyta o nie robi swoje, przetacza chmury po nieboskłonie ukazując mazidła wedle swojej fantazji.      Poranek jest na posterunku, ale i on widać to po ledwie dostrzegalnym   filuternym błysku w oku,  ma ochotę na zabawę w chowanego. Skąd tyle powagi      Policzki nadęły się, w spojrzeniu iskry, bo przecież w tym poważnym życiu nie ma miejsca na takie głupotki, tu trzeba być merytorycznym, profesjonalnym w każdej dziedzinie, nie można robić z siebie błazna, to nie przystoi. Są sytuacje w których rzeczywiście błaznowanie nie przystoi, ale gdy budzi się dzień i zaczynamy zapisywać jego kartę to możemy odpuścić trochę tego krochmalu.      Zastanawiające jest jak łatwo przyswajamy sobie tę powagę, jej sztuczność staje się dla nas wielkim atutem, korzystamy z niej jak z parasola, na początek sporadycznie, gdy zajdzie taka konieczność. Jednakże dość szybko orientujemy się, że ta powaga wiele ułatwia,

Malujemy obraz dnia

Obraz
Codziennie już od rana      Jeszcze jedna noga w śnie tkwi, druga bada grunt na jawie, gdy zapowiedź   prac malarskich pada z ust Poranka.      Chciałoby się prosić o wstrzemięźliwość w tych ciągłych aktywnościach, a już z malowaniem to w szczególności, ale nie ma bata na Porankowe wymysły, pozostaje chwycić za pędzel i… namalować ten dzień. Malu… malunki…      Oczywiście to malowanie byłoby łatwiejsze, gdyby chociaż jakieś założenia były, szkielet, szkic, zarys cokolwiek, ale skoro niczego takiego nie ma to stoję przed tym płótnem z pędzlem w dłoni i pustką w głowie, no i weź namaluj sobie piękny obraz, no bardzo proszę…      Malarstwo czuję i rozumiem, ale żadnych zdolności w tym kierunku nie posiadam, więc wizja bohomazów jakie za chwilę powstaną na moim płótnie jest nadzwyczaj frustrująca, już zaczynam się krzywić, przecież z pustego i Salomon nie naleje, za chwilę zacznę nóżkami tupać, aby w końcu cisnąć pędzlem w kolorowe kubły z farbami.      Całe szczęście, że zna