Każdemu czego potrzebuje
Nowe otwarcie
To fantastyczne oczu otwarcie i dobra wiadomość na starcie, że każdy dostanie czego potrzebuje, czy może być piękniej?
Zaraz, zaraz czy to przypadkiem Marksem nie zalutuje, komuniści też mieli takie slogany na ustach, tyle że w praktyce im nie wyszło. Ale coś mi się zdaje że to Porankowe otwarcie to niewiele ma wspólnego z tamtymi utopijnymi doktrynami sprowadzonymi wyłącznie do materialnego wymiaru.
Teoria i praktyka
Często myślimy, że szczegóły nie są takie istotne, ale to właśnie na nich wszystko się opiera, cały nasz fundament, bowiem jakie jest nasze pojmowanie takie istnienie. Jeśli sprowadzimy przyswajane słowa do materialnego pojmowania to reszta zniknie i zostanie jedynie komunistyczne wręcz rozdawnictwo i wyrównywanie szans walcem.
Nawet nie zdajemy sobie sprawy jak ważne jest oglądanie słów których używamy i przyjmujemy jako własne do swojego wnętrza, one się tam usadawiają tworząc nasz własny świat oparty na pojętej, wchłoniętej doktrynie. Czasem wiele słów trzeba na nowo obejrzeć i nie tyle pojąć ich znaczenie co stwierdzić co dla nas znaczą.
Brzmi abstrakcyjnie, już wyjaśniam na przykładzie, nie będę przytaczać szczegółowo całej rozmowy, jaką prowadziłam przed laty ze znajomą, która była na życiowym zakręcie. Otóż nic jej nie wychodziło, radość życia gdzieś odpłynęła , a czego się nie dotknęła to nic tylko katastrofa.
- Prześladuje mnie pech powtarzała załamana, nie wiem co robić… Jednym słowem dramat.
Omawiała drobiazgowo wszystkie nieszczęścia w poszukiwaniu winnego, rozdrapywała zabliźniające się rany, a ciemność wokół niej stawała się coraz straszniejsza. W trakcie tej ważnej dysputy omawiając szereg możliwości działania, zwracałam uwagę na znaczenie zmian i powolny proces w jakim postępują, bo to jest proces nie można tego przeskoczyć, jedno wynika z drugiego… Jakim zaskoczeniem było dla mnie i jednocześnie olśnieniem, gdy w pewnym momencie, przerwała mi w połowie zdania, stanowczym stwierdzeniem
- Ja nie mam żadnej sprawy w sądzie!
Przyznam, ze zamurowało mnie na chwile, bo o żadnym sądzie, ani sprawach sądowych nie mówiłam i w ogóle takiej kwestii nie poruszałyśmy w naszej rozmowie, wiec skąd ten sąd? Wyjaśnienie pojawiało się nader szybko
- Mówisz, że będzie proces, a ja nie mam sprawy w sadzie, więc to niemożliwe.
- Oczywiście, ale ja nie mówię o procesie jako postępowaniu prowadzonym przez sąd lecz o procesie jako ciągu następujących po sobie zmian, które są powiązane przyczynowo i stanowią kolejne etapy działania lub rozwoju.
Można powiedzieć, że to drobiazg, nieporozumienie i po sprawie, otóż nie do końca. Ta rozmowa uświadomiła mi jak ważne jest dokładne przyjrzenie się używanym słowom i tym jak je pojmujemy. Bowiem to one tworzą konstrukcję, która oparta na nieporozumieniu runie przy pierwszej lepszej okazji.
Uważaj na swoje marzenia
Kiedy otwierają się okiennice dnia mamy przed sobą nową szansę na tworzenie fajnego dziś, a ważąc słowa, oglądając je z każdej strony, dobierając starannie ułożymy piękny obraz dnia.
Jak piękny kwiat rozkwitnie poranek ofiarując każdemu czego potrzebuje, jak śpiewał Bułat Okudżawa ... mędrcowi głowę, tchórzowi konia, szczęściarzom grosza ...
Irena Majoch
185/365,
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.
Zawsze was odwiedzam.
Buziaki 😘