Gdy wszystko przed nami

Nie odpuszczaj

    Fantastyczne to zjawisko, gdy oczu powolne otwieranie wita Poranek, nawiązanie łączności następuje automatycznie i tryby puszczone w ruch rozpoczynają dzienny rytm.

    Niby nic nadzwyczajnego się nie dzieje, kolejne zwykłe budzenie, ale jeden mały myk, który sprawia, że może być inne, nadzwyczajne, radosne, spokojne, wystarczy tak zdecydować i… rym cym cym i tralala idziemy przez życie w podskokach.

Poznawanie życia trwa

    Zabrzmiało nazbyt ogólnie, ale w szczegółach jak w trawie chowa się wiele niuansów, zagwozdek, niespodzianek, wątpliwości, pytań i innych cudeniek, których nie szukamy z różnych przyczyn. Nie ma znaczenia jakie mamy życiowe doświadczenie, ile już widzieliśmy czy słyszeliśmy, to i tak nie jest to już wszystko czym dysponuje świat i to życie.

    Pojawia się czasem takie przekonanie, że przeżywszy coś tam, coś tam już mamy wiedzę wszelaką, której wystarczy za całe życie, pojawia się koncept nic nie muszę i… zaczyna się wegetacja poparta mocną ideologią podbudowaną tą wszechwiedzą. Wszystko widziałam, wszystko słyszałem, wszystko… powtarzane po wielokroć staje się  wiarą i religią na której budujesz świątynię, aby w niej odprawiać modły i utwierdzać się w tej wierze … nic nie muszę.

    Oczywiście jest to Twoja decyzja i masz do niej prawo, przecież to Twoje życie dostałeś bilet na fantastyczną wyprawę poznawczą, ruszyłeś dziarsko w podróż i na początku było nawet ciekawie. Wszystko nowe, zabawne, przyjemne, różnobarwne, chciałeś jak najszybciej pochłonąć wszystko co się da, nasycić się, ale nie zawsze szło po twojej myśli. Kolejne próby osłabiały zapał, aż w końcu stwierdziłeś, że już wystarczy. Chociaż świeci słońce, fale delikatnie szemrzą, a na rozgrzanym piasku czekają przygotowane leżaki, to zostaną puste, bo odpuściłeś, zostałeś w ciemnym pokoju ze swoim przekonaniem, że już wszystko…

    Podsunął mi dzisiaj Poranek te myśli o odpuszczaniu życia, nie przypadkiem, bo u niego coś takiego nie istnieje. Z czymkolwiek do mnie przychodzi to ma znaczenie i jakiś głębszy sens, którego może na początku nie widać, ale gdy zaczynasz się nad tym zastanawiać to czasem wychodzą na światło dzienne stwory dawno zapomniane.

    Tak też jest i z tym konceptem w który się zanurzyłam i dojrzałam jak łatwo to odpuszczenie pozbawia nas radości życia, ale przede wszystkim miłości. W znanym powiedzeniu wszystkie drogi prowadzą do Rzymu, a ja dodam od siebie wszystkie drogi prowadzą do miłości. Ona jest punktem centralnym, główna osią naszego życia.

    Nie jest ważne z jakiego punktu wyruszamy w naszą podróż, zawsze zmierzamy w jej stronę, a gdy tracimy ją z oczu, bo tylko tak na chwilę zboczyliśmy i zagubiliśmy się w bezdrożach życia, a nędza tego ugoru  wprawiła nas w takie zniechęcenie, że to odpuszczam stało się zwrotem naturalnym. Jednakże wystarczy tylko podnieść wzrok sięgając hen w dal, a na horyzoncie zobaczymy jej blask i to wystarczy, by pojawiało się życiowe drgnienie i jasne pragnienie, by podróż wznowić, więc w drogę.

Radosnej podróży

    Zdecydowanie z miłością pod rękę każdy dzień jest kolorowy i smakowity, miejsca ciekawe, zapachy podniecające, obrazy porywające.

Pozostaje jedynie pytanie, czy mamy ochotę brać w tym udział… czy tylko obserwować.

Irena Majoch

 217/365,

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Projekt Twój Friend - przyjaciel do wynajęcia na pogaduchy

Nawyki i przyzwyczajenia - niewidzialna siła, która kształtuje Twoje życie

Odchudzanie? Wystarczy przestać o tym myśleć!