Jak bardzo nieodgadniony …

Poranek poznany… rozpoznany

    Hej, jakże miło Cię powitać, Poranku, Poraneczku, z niekłamaną radością w głosie zwróciłam się do lekko przymulonego Poranka.

    Nic to, że trochę dziś niewyraźny,  wszak każdemu może się przytrafić słabsza chwila, ale jest tu zawsze na dobre i na złe, więc odwzajemniam tym samym… tym bardziej, że znamy się jak łyse konie.

Wszystko wiadome

    Nie ma między nami niedomówień, niedopowiedzeń, nieporozumień, zapytasz jak to możliwe? Zwykła to sprawa, bo nie oceniamy się nawzajem, nie krytykujemy, ani naprawiamy wzajemnie, lecz rozmawiamy, przegadujemy temat, aż stanie się jasny i pojęty przez obie strony.

    Te wszystkie nieodgadnione sprawy pojawiają się właśnie za sprawą braku rozmowy, jednym wydaje się że wszyscy to wiedza, inni nie lubią roztrząsać i w efekcie tworzą  miedzy sobą ścianę, a może mur z takich niedomówień, nieporozumień… a weź się domyśl co ja myślę, albo powinieneś to wiedzieć… niby skąd?

    Skąd mam wiedzieć, o czym myślisz, co tam się w twojej mózgownicy przewala, w jakim rytmie kręcą się zwoje myślowe? Gdy mówię „wolność” myślę o zmianie rządu, a ty męża, żony, kochanka albo przelewie finansowym,  czy wyjeździe na Wyspy Dziewicze. Aby wszystko było jasne między nami, musimy ustalić co dla nas znaczą słowa, o czym rozmawiamy, co rozumiemy i jak pojmujemy.

    Wówczas wszystko stanie się poznane i rozpoznanie, nie będzie czarnych dziur i nieodgadnionych kwestii co przeistaczają się w życiowe dramaty. Nawet nie zdajemy sobie sprawy jak wiele tych dramatów, można było uniknąć i wcale nie za sprawą magicznych sztuczek lecz zwykłej rozmowy, wyjaśnienia do końca, tak do kości.

    Oczyszczona sytuacja nie pozostawia złudzeń, a niestety ta iluzja, namiastka naszych wyobrażeń często jest najważniejszym elementem, który powstrzymuje przed takim oczyszczeniem. Jednakże należy mieć świadomość iż jest ona sterowana przez Strach. On jak zwykle  wciśnie się wszędzie, nawet ledwie dysząc będzie szeptał, nie rób tego, usłyszysz, że cię zdradza, nie kocha, zwolnią cię, nie jesteś dobry, poczekaj, niech się samo wyjaśni, masz na to czas, zostaniesz sam/a będziesz bez pracy, …

    Już widzę te małe kamyczki wątpliwości, jak układają się jeden na drugim,  tworzą mur, mureczek, tak szybko rosnący, że nim rozmowa wybrzmi stoi już mur stabilny nie do przebicia. Chowamy się za tą barykadą, nareszcie bezpieczni, by po chwili w lamencie nad rozlanym mlekiem bełkotać o nieodgadnionym, niezrozumiałym  świecie… który właśnie sami stworzyliśmy.

Żadnej zagadki tu nie widzę

    Życie jest jak otwarta księga, ale kto chce ją czytać, do niej zaglądać, gdy łatwiej jest własny bełkot uskuteczniać, by Ego i Strach zadowolić siedząc za grubą ochronną warstwą zabezpieczeń … w schronie przed życiem właśnie.

    Koło się zamyka, bo jak można czytać księgę życia, jak można żyć, gdy tak bardzo się tego boimy. Tak długo jak w najprostszych kwestiach za Twoją zgodą strach będzie zakładał pęta, tak długo wokół będzie nieodgadnione, niewyobrażone niewypowiedziane w mazidłach poranka ukryte.

Irena Majoch

 256/365,

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Projekt Twój Friend - przyjaciel do wynajęcia na pogaduchy

Nawyki i przyzwyczajenia - niewidzialna siła, która kształtuje Twoje życie

Odchudzanie? Wystarczy przestać o tym myśleć!