DOTYK Epizod 1 - Sea Glass i Syrenie łzy czyli usłysz, zobacz, dotknij

Syrenie Łzy


    Leżała delektując się ciszą poranka, zupełnie metafizyczną nie z tego świata, a jednak możliwą.  Nie otwiera oczu w obawie, że wszystko pryśnie jak bańka mydlana, a ona znajdzie się w samym centrum hałaśliwego lunaparku. Ale nic takiego się nie dzieje, żadnych dźwięków, przeciągnęła się leniwie przywołując to dawno zapomniane uczucie. Tak dziwnie przyjemne, gdy budziła się w dzień wolny od pracy bez tego hałaśliwego budzika i wiedziała, że to będzie przyjemny dzień.

     Taki był, aż do momentu gdy opuściła swoje posłanie. To zadziwiające zjawisko, trwało sekundy, jak skok w nadprzestrzeni, z jakimś niebotycznym przyśpieszeniem, przeskakiwała z miejsca rajskiej cudowności do szalonego surrealistycznego świata w rozedrganą nerwową energię. Czajnik gwizdał jak opętany, woda bulgotała w kranie, prysznic szumiał groźnie nawet drzwi skrzypiały opryskliwie. To nie magia poranka lecz horror poranka.

    Ale tym razem było inaczej, ostrożnie wysunęła się łóżka, nasłuchiwała, wszystkie zmysły skupione na obserwacji i nic się wydarzyło. Mogła spokojnie zacząć dzień. Przyjechała do Pensjonatu „Kalinka” późnym wieczorem, podróż była dość męcząca w niezbyt komfortowych warunkach, do tego jeszcze pociąg miał ponad dwugodzinne opóźnienie, więc nie miała ochoty na obserwacje otoczenia, jedyne o czym marzyła to prysznic i wygodne łóżko.

    Teraz w świetle dnia przytulne wnętrze gustownie urządzonego pokoju, potwierdziło słuszność podjętej w pośpiechu decyzji. Właściwie nie planowała tego wyjazdu, koleżance z pracy szyki pokrzyżowały rodzinne animozje i babski wypad nad morze jesienią musiała odpuścić, a wszystko opłacone, więc zdecydowała się w sekundę. Chociaż nie przepada za polskim morzem, a już jesienią to dwa razy. Ale ta eskapada sama ją znalazła.

    Dziewczyny z którymi ma tu spędzić prawie dwa dni, kojarzy raczej mgliście, może zamieniła z nimi jakieś parę zdań na służbowych spotkaniach, ale to bez znaczenia, najważniejsze, że mogła wyrwać się ze swojej monotonii. Może to kryzys czterdziestki, która zbliżała się szybkimi krokami, chociaż starała się o tym nie myśleć i nie nadawała jej jakiegoś szczególnego znaczenia, to coraz częściej czuła się osaczona, czuła, że musi coś zrobić, bo COŚ jej umyka.

    Byłaby hipokrytką twierdząc, że jest nieszczęśliwa, co to, to nie, raczej nie jest pełna. Mąż, dzieci, dobra praca, wszyscy zdrowi, nie ma się do czego przyczepić, pewnie nie jedna osoba zamieniłaby się z nią miejscami, tylko, że ona nie chce się zamieniać. Przecież jest stabilnie, bezpiecznie, spokojnie jest dobrze potrzeba tylko czegoś małego, jakiejś iskierki, może to jakieś widzimisię, sama nie do końca wie o co jej chodzi, więc ten niespodziewany wyjazd był jak gwiazdka z nieba, pojawił się, a ona po niego sięgnęła.

    Poranek bez zgrzytów,  jesień wyjątkowo słoneczna, umówiła się z dziewczynami na długi spacer po śniadaniu. Zabrały małe plecaki z prowiantem, bo przy tak pięknej pogodzie piknik nad morzem, to nawet na fotkach w social mediach będzie się prezentować atrakcyjnie. Trasę opracowała Krzysia  logistyk z zamiłowania, wyglądało, że spędzą nad morzem cały dzień, chyba że pogoda wykona woltę, na co się nie zanosiło więc kilkanaście kilometrów plażą z Mechelinek do Oksywia zapowiadało się interesująco.

    Dziewczyny, właściwie można o nich mówić członkinie klubu „czterdziestka tuż tuż”, bo cała trójka była w podobnym wieku, i te dziewczyny bardzo do nich pasowało, zwyczajnie były młode duchem i ten entuzjazm udzielał się otoczeniu. Ruszyły krokiem spacerowym, założenie ma być jedno - relaks, żadnych problemów, wyciszamy się, oddychamy i ruszamy kończynami. Idealnie.

    Mogła cieszyć się chwilą, lekkim wiatru powiewem, delikatnym szumem fal, nikt nie ponaglał, nikt nie nagabywał tylko cisza… Szły tak może z godzinę ciesząc się pięknym jesiennym dniem, aż do chwili w której Ola zaczęła krzyczeć, piszczeć, podskakiwać, nawoływać jakby znalazła jakiś nadzwyczajny skarb. Machała ponaglając

- Chodźcie tu szybko, zobaczcie co znalazłam – prezentowała z dumą swoje znalezisko na wyciągniętej dłoni. Dziewczyny piały z zachwytu!

- Co to jest – dopytywała Krzysia,

- Mówią na to morskie szkło, albo syrenie łzy – z dumą informowała Ola, widać znawczyni tematu –  Wiem, bo niedawno moja znajoma kupiła przecudną biżuterię właśnie z takim kamieniem. Trochę o tym poczytałam, według legendy to dawno temu gdy tonął okręt, a w odmętach wzburzonego oceanu ginęli marynarze, zrozpaczone  Syreny płakały, a ich łzy wpadały do wody i po wielu latach fale  wyrzucały je na brzeg w postaci kolorowego morskiego szkła.

    Po raz pierwszy poczuła, że brakuje jej tchu, serce waliło jak młotem, czuła pulsowanie w skroniach, zbliżyła się do rozemocjonowanej Oli, kolorowy kamień przyciągał jak magnes nie mogła się oprzeć podniosła go delikatnie i wszystko wokół zawirowało, rozbłysło coś wewnątrz i na zewnątrz.
    
    Jasne światło wnikało w każdą komórkę, a ona płynęła w rytm jego słodkiej melodii ledwo słyszalnej, ale wyraźnej jak nic nigdy przedtem. Wiedziała, że jest sobą, ciepły powiew muskał jej skórę,  niewielkie krople morskiej wody spływały po policzkach i szybko znikały w słońca promieniach, czuła mokre kosmyki włosów falujące na ramionach, ciepłe podłoże dotykało jej brzucha dopiero teraz zobaczyła wyraźnie, to skała. 

    Leżała na cudownie rozgrzanej skale, o którą rozbijały się  od czasu do czasu spienione fale, podskakiwały, wyrywały się  niesforne krople jedna przez drugą, jak na olimpiadzie każda chciała być pierwsza, jedyna dotknąć jej ciała, zasłużyć na przywilej bycia z nią choć przez sekundę, a opadając rozbijały się dźwięcznie  jęcząc… touch… manyen... tutul… dotknij…

Irena Majoch

Komentarze

  1. 🤩🤩mam niedosyt czekam na dalszą część 💙🙌

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za życzliwość, oczywiście będzie ciąg dalszy. Już się cieszę na to wirtualne spotkanie.

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.
Zawsze was odwiedzam.
Buziaki 😘

Popularne posty z tego bloga

Jak spełniać marzenia? 4 proste kroki do szczęścia.

Projekt Twój Friend - przyjaciel do wynajęcia na pogaduchy

Wypełnianie ankiet - prosty sposób na dodatkowy zarobek