Brązowe spotkanie czyli co zrobić widząc dzika

liście

XXV  Kolor brązowy z cyklu kolorowe felietony i inne teksty

    Nadszedł czas na brązowe spotkanie, skoro taka wola niech będzie, dzisiaj w roli głównej kolor brązowy. Będzie trochę dziwnie, ale stajemy do wyzwania. Na początek wpadła mi w oko informacja, że tenże brązowy sygnalizuje, iż zagrożone jest poczucie bezpieczeństwa, wali się świat, strach o przyszłość rośnie, a wiara w siebie właśnie legła w gruzach. Bardzo jest przekonująca ta sygnalizacja, zajrzałam do szafy – brązowego nie znalazłam, tak na pierwszy rzut, drugiego na wszelki wypadek nie robiłam.

    Dosyć długo chodziło za mną skojarzenie, że dziewczyny lubią brąz, teraz w kontekście przyswojonej wiedzy myślę, że to trochę dziwne, aby lubić strach o jutro! Ależ słowa piosenki zrobiły mi wodę z mózgu. Dziewczyny lubią brąz, słowa przeboju same wpadły do głowy i rozgościły się, by po jakimś czasie wyskoczyć jak królik z kapelusza i obwieścić już prawdę oczywistą: dziewczyny lubią brąz. Słowa, słowa, słowa same wpadają, zostają i … stają się oczywistą oczywistością.

    Nie tym razem, odrywam brąz od dziewczyn i przesuwam go w stronę dzika! No teraz to już poleciałam po bandzie!! Nie do końca, słowa o brązie i dziewczynach co go lubią wpadły uchem, natomiast przekonanie, że sierść dzika jest brązowa pochodzi od oka, które to ujrzało. Kolor brązowy jako pojawiający się w stanach zagrożenia idealnie do dzika pasuje. To zwierzę nie pojawiło się przypadkiem w moim tekście, bowiem już od dłuższego czasu stada dzików nawiedzają moje osiedle.

    Szanowna wataha dzików, żeby dotrzeć do osiedla i zryć wszystkie napotkane trawniki, musi przejść przez ulicę, bo osiedle nie leży na skraju lasu. Ale to im nie przeszkadza, buszowanie w śmietnikach jest widocznie bardziej atrakcyjne. Ze zdziwieniem odkryłam, że moje przekonanie o brązowej sierści dzika jest błędne, bo jest ona brunatna, a czasami wręcz czarna. Skąd więc ten brązowy dzik w mojej wyobraźni? Może promienie słońca mnie omamiły? Może… Nie zmienia to faktu, że spotkania z brązowymi dzikami są coraz częstsze.

Specjaliści mówią, aby spotkawszy dzika w mieście wykonać telefon do straży miejskiej, wówczas jest szansa, że na miejsce dotrze specjalistyczna firma, która odstawi stado w bezpieczne miejsce. Pewnie trzeba będzie nad takim nawykiem popracować, bo z własnego także doświadczenia wiem, ze wyciągamy telefon raczej żeby zrobić zdjęcie i nagrać film niż dzwonić po pomoc.

    Co innego, gdy spotykamy dzika w jego naturalnym środowisku, wówczas najlepiej jest zachować spokój, znieruchomieć lub wycofać się bardzo powoli. Wszystko zależy od sytuacji, jeśli wpadniemy na niego śpiącego pod stertą liści to wiadomo, że będzie jedna i druga strona przestraszona. Dla nas jest ważne, żeby nie stracić zimnej krwi i równowagi, bo kły zwierza mogą nas nieźle poharatać.

    Całkiem niedawno w trakcie moich rowerowych eskapad miałam spotkanie z dzikiem, który wyszedł nagle z krzaków na leśną ścieżkę. Odległość była wystarczająca, by się zatrzymać, więc stanęłam, on też. Mierzyliśmy się wzrokiem. Nie miałam wątpliwości, żadna dyskusja nie wchodziła w grę. Zamarłam i obserwowałam, miałam nadzieję, że przejdzie na drugą stronę i będę mogła kontynuować mój rajd leśnym duktem. Niestety on dumny pan i władca lasu, odwrócił się do mnie zadkiem i bardzo powoli w spacerowym rytmie ruszył środkiem mojej ścieżki. Popatrzyłam zrezygnowana, cóż on jest u siebie, a ja gościnnie, pojechałam boczną dróżką nadkładając drogi, ale była to ciekawa lekcja pierwszeństwa na leśnej drodze…

Irena Majoch

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Projekt Twój Friend - przyjaciel do wynajęcia na pogaduchy

Nawyki i przyzwyczajenia - niewidzialna siła, która kształtuje Twoje życie

Odchudzanie? Wystarczy przestać o tym myśleć!