Czas na prezenty
Podzielmy się dobrym słowem
Wigilia to nie tylko czas na prezenty, ale także na dzielenie się tym co najlepsze, to wymiana dobrej energii, która tego wieczoru eksploduje blaskiem. Pewnie tym energetycznym ładunkiem można byłoby oświetlić sporo ciemnych miejsc.
W trakcie przygotowań do świat poświęcamy sporo czasu na logistykę, żeby to wszystko ogarnąć! Sprzątanie, zakupy, gotowanie, prezenty, aż wreszcie można zasiąść za stołem i świętować, dzielić się opłatkiem, dobrymi życzeniami no i… prezentami. Tak wiele poświęcamy uwagi i energii na te przygotowania, emocje w nas buzują, czasu mało, a wiele trzeba zrobić i do tego, żeby było pięknie.
Wigilijny wieczór
Wigilijny wieczór jest zwieńczeniem włożonego wysiłku, oczekujemy czegoś wspaniałego, emocje podkręcają nadzieję i rozpalają nasze serce. Przypływ takiej dobrej energii w ten szczególny wieczór jest dla nas ożywczy jak kroplówka, czasem jest to deska ratunku, bo ciemność wypełza z każdego kąta, albo radosne turbo doładowanie, które potrafi wystrzelić niczym rakieta prosto w gwiazdy.
Cokolwiek, by o tym wieczorze myśleć i mówić, gdy już nadejdzie to wraz z nim pojawia się rozedrgane powietrze i naturalna dobroć w nas ożywia się na chwilę… może nawet zostaje na dłużej. Nasza konstrukcja oparta jest na koncepcie miłości, dlatego ten dzień jest nam zwyczajnie bliski, to jest nasze naturalne środowisko. A gdyby tak zatrzymać tę atmosferę na stałe, na cały rok… byłoby idealnie.
Czytaj:
| Mindset - Twój sekretny składnik młodości i pięknaJestem pewna, że każdy z nas ma w zakamarkach pamięci piękne wspomnienia wigilijnego wieczoru. Wspomnienia, które ożywają barwami, smakami, zapachami, śmiechem, życzliwością i miłością. Prezenty nie miały znaczenia, to ludzie, bliskość, uśmiechy, uściski i wspólnie spędzony czas, gdy patrzymy sobie w oczy, słuchamy i słyszymy. Jesteśmy.
To tylko tradycja?
Wiele wigilijnych wieczorów już za mną, ale szał prezentowy był zawsze przed, potem w pamięci nie zostało już z niego nic. Ale został tam dziadek w olbrzymim kożuchu udający Mikołaja, gdy pytał doniosłym głosem czy dzieci były grzeczne, wszystkie wnuki piszczały i podekscytowane na wyścigi recytowały wierszyki. Weseli wujkowie, Mieciu wyśpiewujący kolędy, Jasiu ze śmiechem opowiadający świńskie dowcipy i Rysiu z Antosiem licytujący się przyśpiewkami, a cała reszta ciotek, kuzynów wtórowała w śpiewie, radości bez miary.
Oczywiście, to tradycja można ją kultywować, a można przeżywać i karmić się tym co w nas najlepsze. Najcudowniejsze pożywienie dla umysłu, serca i duszy, można zgromadzić go dowolną ilość, a im go więcej tym żyje się spokojniej, przyjemniej. Nie pozwólmy odebrać sobie tej cudownej magicznej energii, dziecięcej beztroski i bezgranicznej miłości, zanurzając się w komercyjnych błyskotkach, bierzmy garściami co ważne i kochajmy się…
Życzę cudownych darów miłości
Irena Majoch
12/365
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.
Zawsze was odwiedzam.
Buziaki 😘