Święta bez zadęcia

Już nic nie muszę

    To pierwsze moje tak spokojne Święta. Był taki czas kiedy marzyłam o takiej właśnie spokojnej chwili, gdy wszystko ma swoje miejsce i nie ma nerwowego poszukiwania drogi. Wówczas to marzenie było oddechem, nadzieją, która była bodźcem do zrobienia kolejnego kroku.

    Myślisz pewnie, że brzmi to trochę enigmatycznie, zamiast wyłożyć kawę na ławę to ja tak na okrągło, masz rację, piszę tak niezbyt dosłownie zupełnie świadomie, nie chcę w ten świąteczny dzień wylewać wszystkiego, co mi w duszy gra.

Pierwszy świąteczny dzień

    Pierwszy Dzień Świąt, jest dla mnie w dosłownie pierwszym dniem świątecznym, który zaczynam Zapiskami Poranka. W pierwszym porywie natchnienia, ten wpis miał dotknąć wielu osobistych wątków, ale po pierwszym łyku kawy stwierdziłam, że nie mogę raczyć czytelników na samym niemal starcie wszystkimi dramatycznymi informacjami.

    Przecież mój cykl Zapiski Poranka nosi znamiona serialu, dopiero zaczęłam sezon pierwszy, napięcie ma narastać z każdym wpisem zaciekawiać. Sama wciągam się w tę porankową opowieść, nie wiedząc co kolejny dzień przyniesie i co wyjdzie spod palców. Jaki obraz poranek namaluje? Dlatego dzisiejsze bardzo luźnie refleksje są zapowiedzią zapisków romantycznych, wręcz łzawych oraz innych porażających bezwzględnością egoizmu i drapieżnością zwierzęcia zamkniętego w ludzkiej postaci…

Tu i teraz radujmy się…

    Tu i teraz jestem w chwili, którą się napawam, celebruję i smakuję wszystkie jej atrybuty. Korzystam z każdego odcienia na jej palecie barw i wszystko zapisuję na dysku mojej pamięci. Doceniam każdą małą kruszynę, pyłek, kropelkę, piórko, podmuch wiatru i promień słońca, a tę małą chmurkę  co płynie po niebie wysyłam do Ciebie… Wesołych Świąt

Życzę celebracji chwili

Irena Majoch

13/365

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Odchudzanie? Wystarczy przestać o tym myśleć!

Mindset - Twój sekretny składnik młodości i piękna

Zdrowe stawy - klucz do aktywnego życia