Bruk, brukowce, brukowanie
Starcie pierwsze – Kocie łby
Wyplute przez czarną gardziel snu bruk, brukowce i brukowanie przetoczyły się przez mój poranek tam i z powrotem, otwierając oczy widziałam ich powolny bezładny ruch, dopiero kocie łby uspokoiły ten korowód ogłaszając starcie pierwsze.
Może ktoś powie mi o co chodzi? Zupełnie nie rozumiem dlaczego pojawiły się te dziwolągi w moim realnym świecie. Mało tego sen nalegał na ich przyjęcie, miotał nimi na różne strony tak intensywnie, aż odnotowałam ich obecność. No dobrze są i co ja mam z nimi zrobić. Przyznam, że najbardziej to mi do gustu przypadły kocie łby, pewnie z racji moich dwóch kotów, patrzę na nie łaskawiej, aczkolwiek z kotami mają niewiele wspólnego.
Zobacz:
| Wypełnianie ankiet - prosty sposób na dodatkowy zarobek
Ciekawe połączenie
No dobrze, skoro Pan Sen sobie ze mną pogrywa, a Pan Poranek się naigrywa, obadwa cwaniaki mają ze mnie ubaw, to trochę im tę zabawę popsuję. Jakby nie można było powiedzieć wprost o co chodzi, wyłożyć czarno na białym, a nie wpychać mi tu w niedzielę rano jakąś nawierzchnię brukową przekładaną pierniczkami brukowcami wprost z gazety do tego wszystko układane brukowane ręcznie w kocie łby i bruk… bruk… bruk…
Szanowni Państwo, czapki z głów dojrzałam w dali wielki transparent jeszcze liter nie widzę, ale przybliża się do mnie sunie majestatycznie jak na pierwszomajowym pochodzie, mnie zresztą też nigdzie się nie śpieszy. Niedzielny poranek, a ja z łamigłówkami się zmagam, ciekawe czy ktoś już odczytał ten napis na wielkim banerze?
Pewnie są tacy co w lot chwytają myśl i już interpretację tworzą na swoją modłę. Oczywiście też nie miałabym z tym problemu gdybym robiła w jakimś marketingu czy PR. W takiej sytuacji już, by poszły w ruch hasła promujące kostkę brukową, artykuł w jakimś kolorowym czasopiśmie albo dla hecy karmę dla kociąt, ale nie robię w marketingu ani PR, nie będzie więc pochwalnych hymnów dla konsumpcji dóbr. Co zatem będzie?
Tu mam zagwostkę, bo temat wydaje się ciężki i chyba zupełnie nie na niedzielny poranek. Oczywiście, bo łatwiej sięgnąć po brukowca i pooglądać kolorowe obrazki i poczytać o skandalach kto z kim i kiedy. To będzie w sam raz, taki przetworzony miał dla rozmiękczonego umysłu. Hola, hola… proszę nie rozpędzać się z takimi insynuacjami, że niby co na łatwiznę idę? Komu to przeszkadza? Komu to szkodzi?
Napis na transparencie
Odpowiedzi na zadane pytania poszukam potem, teraz czas odczytać napis na transparencie, bo jest już tuż przed nosem i nie ma problemu, aby litery poskładać, zdanie ułożyć i zrozumieć jego sens, czy przekaz. To co miało rozjaśnić dzisiejszy poranek, zaciemniło go jeszcze bardziej, bo treść słów okazała się być zawiła.
Nie takich słów się spodziewałam, nie takiej treści czekałam, zamiast przemielonej papki dostałam słowa jak z paralizatora. Pytanie jedno zostaje czy zrobi na mnie wrażenie to transparentowe porażenie… "Ciesz się późny wnuku!... Jękły głuche kamienie - Ideał sięgnął bruku"
Fantazyjnego dnia
Irena Majoch
41/365
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.
Zawsze was odwiedzam.
Buziaki 😘