Zmiana, przemiana, metamorfoza

Kartka z kalendarza, morze, luty, drzewo

Przemijanie

    Już środa popielcowa zastukała do drzwi, ależ ten czas pędzi dopiero co zimy nastanie było tematem dnia, a już zmierzamy na spotkanie wiosny szybkim krokiem, jednym słowem zmiana, przemiana, metamorfoza i totalne przemijanie.

    Przemijanie zaskakuje, nie ma go w nurcie wartkiego potoku życia. Jesteśmy tak zaabsorbowani materialnymi, namacalnymi jego przejawami, że ta cała niematerialna reszta pakowana jest w pudła z napisem duchowość lub rozwój osobisty i odstawiana na półce, najlepiej najwyższej, żeby nie przeszkadzało.

Uduchowiona życiowa lekcja

    Komu to potrzebne, trzeba żyć, czerpać pełnymi garściami, cieszyć się życiem… oczywiście, jestem za radością i pełnią życia,  jednakże wszystko ma swój czas i swoje miejsce. Jest czas na pracę i odpoczynek, na radość i zadumę. Nawet najprzyjemniejsza balanga potrzebuje przerwy na regenerację, uzupełnienie zapasów, wymianę tego i owego.

    Skąd więc przychodzi do nas poczucie, aby omijać przemijanie, jako coś przykrego, a nie naturalnego sprzymierzeńca. Przemijanie samo w sobie otwiera szansę na nowe doznania i poznawanie innych smaków, kolorów, zapachów tego świata na zmiany, przemiany i metamorfozy.

    Kiedy upieramy się, by trwać w swoim schemacie zaczynamy sztywnieć i z dnia na dzień zmieniamy się w kamień, który omija wartki nurt życiowego potoku. Idziemy w zaparte, trwamy przy swoim, a życie pędzi dalej, bo wszystko wokół przemija już ta sekunda umknęła nie ma jej i mnie wraz z nią – jest już inna, a ja przy niej.

    Wystarczy przyjąć dar przemijania jako cudowny prezent, który ułatwia podróż w tym materialnym  świecie. Możemy oglądać, smakować, wąchać, dotykać, korzystać, ale nie jest to dane na zawsze i na własność – taki mały myk, o którym zapominamy. Jeśli już zaczynamy myśleć o przemijaniu to zaczynają się jakieś ciężkie wzniosłe treści, takie bardziej od święta. A przecież to dzieje się w każdej sekundzie – stale.

    Zaakceptowanie ulotności tej chwili może sprawić, że dojrzymy w niej więcej niż jesteśmy sobie w stanie wyobrazić. Ta jedna chwila jest jak całe życie, jeśli nie dostrzegamy szczegółów, nie cenimy, nie szanujemy i nie czcimy to trudno przychodzi cieszyć się z życia, bo ciągle czegoś brakuje, czegoś żal. A wszystko jest w tej jednej chwili.

Jedna chwila

    Zakochani mówią oddam wszystko za jedną chwilę z Tobą. Tę jedną chwilę przechowuje się potem jak najcenniejszy skarb. A gdyby tak każdą chwilę traktować jak najcenniejszy skarb, to całe życie byłoby wielkim skarbcem – a może już jest? Czyż życie nie jest najcenniejsze, czy to nie jest przypadkiem nasz  skarb?

Irena Majoch

72/365,  

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Projekt Twój Friend - przyjaciel do wynajęcia na pogaduchy

Nawyki i przyzwyczajenia - niewidzialna siła, która kształtuje Twoje życie

Odchudzanie? Wystarczy przestać o tym myśleć!