Chwila wytchnienia

Kalendarza, morze, plaża, niebo fale

Spotkanie z Chwilą

    Nawet nie zdajemy sobie sprawy jak wiele robi dla nas jedna chwila, spotkanie z chwilą zapada się w nas i buduje dom może bezpieczny i szczęśliwy, a może wręcz przeciwnie. Jeśli nie znajdziesz dla niej czasu, to chwila wytchnienia zniknie wśród innych i z trudem przyjdzie ją w gąszczu odnaleźć.

    Gdy więc zastukała w moje okno powitałam ją z radością, witaj Chwilo Wytchnienia, zapraszam, spotkanie z chwilą to najlepszy początek dnia.

Zamknięci w pułapce możliwości

    „Nie od razu Kraków zbudowano” mówi znane przysłowie, warto je pamiętać aby nie zatracić się w ogromie możliwości, które tworzą iluzję wszech-wszystkiego. Mając przed oczami cały świat, przestajemy dostrzegać małe chwile nabierając przekonania o wielkości i potędze.

    Bez gruntu pod nogami, bez tych chwil na których można stopy postawić świat nas połknie jak wieloryb i nim się ogarniemy jesteśmy zamknięci w pułapce razem z innymi opętanymi szałem możliwości. Siedzimy w tym wielorybim brzuchu taplając się w mazi jego wnętrzności.

    Zdarza się dostrzec światełko, wypłynąć na bezkresny ocean i w jasności wszystko nabiera innego wymiaru. Ale najpierw trzeba było wpaść do tej śmierdzącej mazi, wytaplać się w jej obrzydliwości, dotkliwie poczuć ból cierpienia, by pragnienie tej jednej chwili wytchnienia ogarnęło każda komórkę ciała.

    Mówimy daj mi chwilę, ot tak lekko rzucone, bo wystarczy chwila, aby odmienić całe swoje życie. Właśnie pojawiał się, a właściwie powinnam powiedzieć wyskoczył jak Filip z konopi obraz takiej jednej chwili z przeszłości. Było to dość dawno temu, usiadłam na jedynym wolnym miejscu w miejskim autobusie i od razu ją poznałam.

    Sąsiadka z mojej klatki w bloku, nasze mieszkania dzieliło parę pięter, spotykałyśmy się czasem w windzie, na chodniku. Ona zawsze z nosem zadartym do góry, nawet nie odpowiadała na pozdrowienia, jakby nie widziała, zresztą mąż zawsze ją woził samochodem jak to się mówiło Pan Marynarz, wiadomo  wówczas wyższa półka. Spojrzałam więc na moją sąsiadkę i beztrosko rzuciłam,

- Dzień dobry, dzisiaj autobusem, a nie samochodem? Coś się stało? -  W jednej chwili jakby ktoś przycisnął przełącznik i zobaczyłam jej ludzką twarz, cierpiącego człowieka, nagle ta kobieta  ignorująca wszystkich wokół, zaczęła opowiadać o chorobie męża, jechała do szpitala.

    Spojrzałam jej głęboko w oczy i powiedziałam, że będzie dobrze mąż wyzdrowieje i trzymając się za ręce będą spacerować po plaży. Jej oczy się zaszkliły i dziękowała z wdzięcznością, widać było że zrobiło to na niej piorunujące wrażenie.  Nie muszę mówić, że mąż wyzdrowiał, sąsiadka po latach mi dziękowała za tę chwilę w autobusie, która była dla niej ważna. Mało tego relacje sąsiedzkie uległy zmianie, dzień dobry z uśmiechem to norma, są nawet bardzo zaangażowani w życie naszej sąsiedzkiej rodziny.

Tak niewiele potrzeba

    Często odkładamy sprawy, rzeczy na później na kiedyś, gdy będzie czas, albo okoliczności bardziej sprzyjające, zapominając, że takie COŚ  może zwyczajnie się nie zdarzyć. Mamy tylko tę jedna chwilę tu i teraz do wykorzystania, a to jak ją potraktujemy zależy tylko i wyłącznie od nas.

Dzielę się z Tobą moim dzisiejszym spotkaniem z  Chwilą Wytchnienia, jestem przekonana, że tak jak mnie obdarowała ukojeniem, spokojem w blasku dnia,  może i dla Ciebie zrobić wiele…

Irena Majoch

 87/365,

Komentarze

  1. Tak to prawda z tą chwilą i w niektórych sytuacjach człowiek żałuję, że niezatrzymal się na chwile 🤔🤔🤔Tak będę 😁 ⚘️

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dziękuje za odwiedziny i osobisty komentarz, zapraszam jutro już 10-tej

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.
Zawsze was odwiedzam.
Buziaki 😘

Popularne posty z tego bloga

Projekt Twój Friend - przyjaciel do wynajęcia na pogaduchy

Nawyki i przyzwyczajenia - niewidzialna siła, która kształtuje Twoje życie

Odchudzanie? Wystarczy przestać o tym myśleć!