Porównywarka

Komu to potrzebne

    Dzień z porównywarką, to jakieś nieporozumienie! Spojrzałam w oczy Poranka, z niemym pytaniem, a Ten tylko wzruszył ramionami. Powtórzyłam więc na głos, komu to potrzebne? Dlaczego zatrzymujesz mnie przy tak prozaicznej kwestii?

    Wystarczył ułamek sekundy, by myśl o wczorajszym poranku ustawiła się w kontrze do dzisiejszego i już mamy piękne porównanie jednego z drugim. Bezradnie gały wybałuszyłam, tego to się nie spodziewałam.

Jak zwykle kij ma dwa końce

    Przecież porównywarka, chociażby taka internetowa to jest bardzo pomocna, osobiście korzystam z niej często, bo zwyczajnie szybciej można porównać oferty cenowe. Oszczędność czasu ma ogromne znaczenie, no i wielość ofert powoduje, że łatwo można zagubić się w internetowych czeluściach, więc trochę porządku nie zawadzi.

    Na pierwszy rzut oka wygląda więc, że te porównywarki są nawet pożyteczne. Przydają się do przeprowadzania różnorakich badań, analiz, można zestawić porównać różne składniki i wyciągać wnioski. W takich działaniach jest to bardzo pożyteczne narzędzie, bez którego trudno byłoby prowadzić jakiekolwiek badania. Ale nie po to zatrzymał mnie Poranek przy porównywarkach, abym peany wygłaszała na ich temat, to po co?

    Jak zwykle podsunął mi zagadkę, ale ta nie jest zbyt skomplikowana, wystarczy zajrzeć głębiej trochę dalej niż ten pierwszy rzut oka, a zobaczymy fantastycznie wmontowany mechanizm porównywarki w nasze mózgowe systemy. Na co dzień nie myślimy o tym, korzystamy z nich niemal automatycznie, jedni rzadziej inni częściej, zależy od potrzeb. 

   Działają tak samo jak te porównywarki internetowe, o ile zasada działania jest podobna to już jej skutki mogą być opłakane. Porównywarka pracująca na pełnych obrotach dostarcza cały wachlarz informacji, wystarczy się im przyjrzeć, a wnioski nasuną się same, już wiemy skąd ta żółć, niechęć do innych czy życia. Porównywanie stale i bez opamiętania jest jak nałóg jakich wiele, żaden nie jest dla nas dobry.

    Cokolwiek wykorzystujemy, aby sobie życie ułatwić, uprzyjemnić jest dobre w odpowiedniej ilości jednakże stosowane w nadmiarze przynosi odwrotny skutek.Tak jest  też z porównywarką, jeśli służy do analizy sytuacji, wyciągnięcia wniosków i dalszego działania jest pożyteczna. Ale jeśli stosujemy ją non stop do porównywania siebie z innymi, jednego życia z drugim… to niestety doprowadzimy do zguby i to własnej. Zaczyna się od porównywarki, a kończy w gabinecie specjalisty… i leczymy się.

    Podziałało to na mnie jak kubeł zimnej wody, pomyślałam o dość podstępnym działaniu porównawczego mechanizmu, bo gdy przyjrzeć się bardziej szczegółowo to on działa 24 godziny na dobę, jeśli tylko mu na to pozwolimy. Oj, to ja mówię STOP. Kategoryczne STOP. Moja porównywarka będzie działała tylko i wyłącznie na wyraźne polecenie! 

    Dlaczego tak kategorycznie, już wyjaśniam, wyobraź sobie, porównywarkę jako nóż, też narzędzie. Nóż służy do krojenia, można kroić chleb, wędlinę, ser, marchew, cebulę… używam go do wykonania określonej czynności, a potem odkładam do szuflady. 

    Co się stanie, gdy będę trzymała go nadal w dłoni i przez cały dzień wywijała nim na prawo i lewo? Krew tryskająca i jej rozbryzgi na ścianach, kałuża krwi na podłodze, obrazy jak z horroru, wstrząsnęły mną, chociaż to tylko wyobraźnia, ale dokładnie to sobie robimy. Nie widać tego spustoszenia, bo jest wewnątrz, ale się dzieje i dopiero zewnętrzne objawy sprawiają zainteresowanie stanem zdrowia, bo coś jest nie tak. A to efekt porównywarki działającej na pełnych obrotach przez cała dobę.

Chwila odpoczynku

    Na niektórych przyjęciach weselnych pojawia się zaśpiew, a teraz idziemy na jednego… jako przerywnik  tanecznych wygibasów, mój dzisiejszy przerywnik to głęboki oddech i spacer brzegiem morza.

    Chwila odpoczynku dla porównywarki i innych automatycznych aplikacji jakich wiele każdy z nas sobie zamontował, w trakcie tej życiowej podróży, ale czy potrzebnie?

Życzę udanego dnia i zapraszam na kolejne wirtualne spotkanie już jutro o 10-tej

Irena Majoch

131/365,