Gdy Słońce znika za chmurami
Nastaje mrok
Jak pięknie się marudzi od rana, gdy słońce znika za chmurami, już na dzień dobry jest pierwszy powód, aby wyrazić niezadowolenie z konieczności opuszczenia pościeli. Od tego się zaczyna, takie niby nic, ale uruchamia cała machinę otwierając wielkie wrota i nastaje mrok.
Można powiedzieć, że masz przerąbane, nawet się nie zorientowałeś, iż taki drobiazg wytrącił Twój dzień z ustalonych fantastycznych torów niebiańskiego szczęścia.
Chwila nieuwagi
Jak niewiele potrzeba, aby zboczyć z wyznaczonego toru jedno małe nieba zachmurzenie i już posypała się fantastyczna konstrukcja optymistycznego obrazu. Od razu pojawia się myśl, to jest nie możliwe, to nie dla mnie, mnie to nie wyjdzie, to jakaś ściema… Być może wpadł ci do głowy jakiś czas temu fenomenalny pomysł, by coś tam w życiu pozmieniać, ale przy pierwszej nadarzającej się okazji rezygnujesz, odpuszczasz.
Ależ błyskawiczne to się dzieje, mówisz odpuszczam to nie dla mnie, już ulga nie musisz się wysilać. Może nie zauważyłeś, ale to odpuszczenie przyszło bardzo łatwo i przyniosło natychmiastową ulgę, natomiast w innych sytuacjach masz problem z odpuszczeniem i powtarzasz od lat - nie wybaczę, nie mogę tego czy tamtego, a wystarczy odpuścić i czujesz ulgę, swobodę tak jak teraz.
To nie jest hymn pochwalny na temat rezygnacji z realizacji wyznaczonych celów, lecz zachęta do ich weryfikacji. Może cel sam w sobie jest ważny i godny, ale należy na niego spojrzeć z innej perspektywy, odnaleźć w sobie odpowiedź na pytanie, po co? Dopiero gdy odpowiesz na to pytanie, poznasz swoją moc, jeśli rzeczywiście ten cel współgra z Twoim wnętrzem.
Często podejmujemy wyzwania, stawiamy cele, snujemy plany które może realne, może absurdalne nie współgrają z nami, ale są na topie, albo sprawiają wrażenie atrakcyjnych, ale tak naprawdę stoją w sprzeczności z całym naszym systemem wartości. Mamy konflikt interesów czego innego chce wnętrze, a co innego to na zewnątrz. Skutki bywają opłakane, bo nie dość że nic z tego nie wychodzi to jeszcze powstają szkody i nowe dziwne problemy.
Dopóki nie uzgodnisz wspólnej polityki i strategii działania w oparciu o swoje, po co, to każde zachmurzenie, będzie dobrym pretekstem, by się naburmuszać i wracać do starych zwyczajów, narzekania, gderania i marudzenia…
Nawet gdy znienacka słonce
wyjdzie zza chmur, powiesz, to tylko na chwile, albo za gorąco… bo musisz
ot tak dla siebie uzasadniać słuszność dokonanego wyboru. Rozmawiając z różnymi
osobami o ich doświadczeniach życiowych, katastrofach, upadkach i próbach
podnoszenia się nie spotkałam osoby, która powiedziałaby, że nie próbowała
wielokrotnie.Życiowa lekcja była powtarzana często, aż się utrwaliła.
Może myślisz, że jedna próba to i tak duży wysiłek, to przypomnij sobie ile razy powtarzałeś tabliczkę mnożenia zanim wbiło się w pamięć, że 7 razy 8 to 56. Ile razy trzeba było powtarzać, nim umysł to zapamiętał, to zwykłe ćwiczenie, trening powtarzalności, który uczyni mistrza we wszystkim czego się dotkniesz.
Beztroskie dzieciństwo
Mając w pamięci beztroskie dzieciństwo słońce zawsze będzie rozświetlało wnętrze, nawet jeśli po raz setny zaczniesz od początku naprawę swojej rzeczywistości. To jest nadal ten sam mechanizm, który bez ideologii wprowadza w życie każde dziecko ucząc się chodzić - padanie i wstawanie,
Jednemu przychodzi to szybciej innemu wolniej, ale krok po kroku każdego dnia jest lepiej, a gdy zostanie w pamięci ten mechanizm to nawet gdy słońce znika za chmurami nigdy wnętrza nie ogarnia mrok, bo jest rozświetlone dziecięcym beztroskim blaskiem.
Irena Majoch
134/365,
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.
Zawsze was odwiedzam.
Buziaki 😘