Teoria i praktyka czyli odnowienie znajomości

Koniec kwietnia, morze, rzeka,Dunaj, Kolorowe Smaki Życia

Zaskakujące spotkanie

    Poranek to jednak ma fantazję. Czy ty chłopie w ogóle odpoczywasz? Dość obcesowo rzuciłam, ale miałam ku temu powód. Wielkim krokiem zbliża się długi majowy weekend, kombinuję nad formą obijania się, a ta porankowa franca sprowadza mi dwie pańcie z muchami w nosie.

    Teoria i Praktyka z samego rana wchodzą do mojego mieszkania jak do siebie. Dosyć dziwne to przeżycie i zaskakujące spotkanie na które zupełnie nie jestem w piątkowy poranek przygotowana.

Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło

    Gdy opadła pierwsza zaskoczenia fala, podpłynęła łagodnie refleksja z opowiastką o tym iż nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, wiec w try miga uśmiech powrócił na swoje miejsce i przyjęłam pańcie życzliwie.

    Chociaż przyglądając się tym elegantkom to powiem szczerze, wiele dobrego trudno byłoby powiedzieć, tak na pierwszy rzut oka. Były do siebie bardzo podobne, może różniły się strojem czy fryzurą, ale cała reszta była niemal identyczna. Prezentowały dystyngowaną postawę naburmuszenia totalnego, emanując dostojeństwem oczekiwały na oznaki uwielbienia z mojej strony, ale jakoś się nie doczekały.

    Rozsiadły się na kanapie jak księżniczki z bananowego dworu, rozglądając się po wnętrzu, bez zażenowania robiły miny wskazujące jednoznacznie na dezaprobatę. Całe szczęście żadna dzioba nie rozwarła, bo już mój język w gotowości ostrość poprawiał. Zapanowała niezręczna cisza, ale niczego nie zamierzałam ułatwiać przybyłym, do tego nie proszonym, więc patrzyłam ze spokojem na tę rodzajową scenkę.

- To jak będzie? – bez wstępu zwróciła się do mnie Teoria, świdrujący wzrok poczułam w kości ogonowej, przełknęłam ślinę i niemal wyszeptałam

- Nie rozumiem o co chodzi?

- Widzisz Praktyko, jest jak mówiłam – zwróciła się do swojej towarzyszki – a ty mi całą porę powtarzasz, że nie jest tak źle, jest i to bardzo. Ona nawet nie wie o co chodzi, to o czym mamy z nią rozmawiać. Może Ty przemówisz jej do rozumu, bo ja to już za dużo do tej łepetyny nakładłam i widać efekt żaden!!

- Nie ekscytuj się moja droga – Praktyka wypowiadała spokojnie swoja kwestie, dostrzegłam wyraźną zmianę w jej postawie, teraz wyglądała bardziej jak dobrotliwa ciocia i nie była już podobna do tej naburmuszonej pańci, która przekroczyła próg mieszkania – Przecież widzisz, że dziewczyna jest zaskoczona naszą wizytą, wystarczy wyjaśnić i po sprawie.

- Nie rozśmieszaj mnie Praktyko, przecież wiesz doskonale, że oni wszyscy zawsze są zaskoczeni, najpierw namieszają, skłócą nas ze sobą, a gdy zjawiamy się to udają, że nie wiedzą o co chodzi. Chociaż na samym początku otrzymali informację, że Teoria i Praktyka stanowią tandem, są jednością i nie mogą funkcjonować oddzielnie, to zawsze nas rozdzielają, łamią zasady i palą głupa! – zamilkła, a Praktyka spojrzała na nią z uśmiechem, w którym było tyle ciepła, zrozumienia i miłości, że dopiero teraz pojęłam łączącą je  więź.

W lat odgadłam cel ich wizyty oczy szeroko otwarte rozbłysły iskierkami radości, a serdeczny uśmiech od ucha do ucha nie powstrzymał okrzyku

- Rozumiem!! Już rozumiem o co chodzi, dziękuje, że do mnie przyszłyście, już widzę wszystkie luki, bocznice i marginesy widzę te pobocza na których zostawiałam jedną lub drugą. Już pojmuję dołki i kałuże na mojej drodze w które wpadałam, bo zwyczajnie nie zauważyłam, że jednej z was brakowało. Dziękuję, że znalazłyście czas i ochotę, aby mnie odwiedzić, może zostaniecie na dłużej? – spytałam prosząco

     Teoria spojrzała na  Praktykę porozumiewawczo, ich uśmiech mówił wszystko, ale jakby na potwierdzenie osiągniętego porozumienia, Poranek zabrał głos

- Jeśli tylko tego zechcesz to Teoria i Praktyka, zostaną z Tobą na stałe.

 - Oczywiście, że chcę, niech jedność rozgości się na dobre, dość już szarpaniny, kolejny krok w towarzystwie Teorii z Praktyka pod rękę… to będzie superasty spacer ścieżką życia.

Teoretyczna życiowa lekcja w praktyce

    Różnych posłańców życie przysyła, czasem wybiera także przedziwne narzędzia, aby przemówić nam do rozumu, jeśli dobrze się przyjrzeć to pokaże się obraz wielu prób podchodzenia z różnych stron aż w końcu zatrybimy.

    Najtrudniejsze jest odkrycie tych najprostszych rzeczy, bo po pierwsze są bardzo blisko i po drugie, są takie zwyczajne. Szukamy spektakularnych ekscytujących, wstrząsających słów, wydarzeń, gdy tymczasem to czego potrzebujemy mamy na wyciągnięcie ręki tuż pod własnym nosem.

Życzę udanego dnia i zapraszam na kolejne wirtualne spotkanie już jutro o 10-tej

Irena Majoch

 137/365,

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak spełniać marzenia? 4 proste kroki do szczęścia.

Projekt Twój Friend - przyjaciel do wynajęcia na pogaduchy

Wypełnianie ankiet - prosty sposób na dodatkowy zarobek