Dzień bez…
Totalny luz
Zaczęło się!!, Już od rana słonecznie, a jakby tego było mało to jeszcze ta niedziela czyli totalny luz taki dzień bez wszystkiego co zupełnie nie jest potrzebne.
Ależ założenia, jakie fantastyczne tezy tylko jak żyć z czymś takim, chciałoby się powiedzieć jak żyć panie premierze? To ma być dzień w raju? A skąd ja ten raj wezmę!!
Szukanie dziury w całym
Trudno jest ot tak z minuty na minutę przestawić się z toru marudy na tory zadowolonej z życia istoty, trudna to sprawa, ale jest to możliwe. Masz wolny dzień, już od rana słońce na niebie zaprasza także Ciebie do wyluzowania, a zamiast przyjąć to zaproszenie to szukasz dziury w całym, bo nie umiesz inaczej.
To może najwyższa pora trochę nad tym popracować. Przyswajamy takie przekonanie, że samo się dzieje, samo się robi, a to co wymaga wysiłku już nas nie interesuje. Tyle że to co samo się robi jest efektem wcześniejszego działania lub zaniechania, braku woli współpracy z Matka Naturą.
Dokonanie wyboru to zawsze jest nasze działanie, nawet jeśli sądzisz go nie robisz. Zawsze to jest Twój wybór, odpowiedzialność, konsekwencje. Będąc w samym centrum bieżącej akcji, gdy życie się dzieje trudno jest dostrzec wszystkie niuanse, kolejność zdarzeń, ale zawsze jest pierwsza myśl, słowo, krok… potem następują kolejne.
Można przyjrzeć się biografiom różnych osób żyjących dawno temu w odmiennych czasach, warunkach ekonomicznych, w tych historiach wielu żyć jasno widać, że zawsze coś gdzieś się zaczyna, jest określona kolejność zdarzeń nawet jeśli wydają się być przypadkowymi, to zazębiają się z innym zdarzeniami wręcz idealnie. Nic nie dzieje się przypadkiem i każde zdarzenie pasuje idealnie do myśli wiodącej, która pojawiła się na początku.
Myślisz pewnie, że nie zapodałeś takiego planu dla siebie, bo gdybyś coś takiego planował to byłaby to rajska wyspa, limuzyna, olbrzymi dom, basen… to dlaczego tego nie zrobiłeś? A zamiast tego co dziennie dorzucasz do swojego kominka wilgotne pnie, które zamiast przyjemnego ciepła wydzielają swąd i gryzący dym.
Powiesz pewnie, ależ ja nic takiego nie robię, nie roję o rajskiej wyspie, bo jestem realistą, ale też nie chce źle dla siebie, jestem dobrym człowiekiem. Jak wiele drobiazgów nam umyka, wydaje się nam że jesteśmy normalnymi, spokojnymi niewiele znaczącymi zwyczajnymi ludźmi, nic z tych rzeczy. Każdy z nas jest nadzwyczajną, idealną istotą, która przemierza ścieżki życia w drodze do siebie.
Poznajemy świat materialny jego urodę i brzydotę, doznajemy przyjemnych i mniej przyjemnych odczuć, bo jest to nam zwyczajnie potrzebne. Jeśli więc stoisz w blasku słońca w niedzielny poranek i myślisz do czego, by tu się przyczepić, to pomyśl czy jest Ci to właśnie dzisiaj potrzebne. Może zrobić dzień bez… narzekania, krytykowania, ślepego wchłaniania cudzej medialnej rzeczywistości, a zrobić totalny luz i chłonąć ten świat swoim własnymi zmysłami, ot zwyczajnie pożyć dla siebie nie dla innych.
Jak żyć…
Odwieczne pytanie, na które od zarania dziejów wszyscy szukają odpowiedzi, niewielu ja znajduje, albo tylko tak się im wydaje. Zdecydowanie optuję za nie zadawaniem tego pytania, zbyt wcześnie bo odpowiedzi na JAK, może być nieskończona liczba. Natomiast ważniejsze od JAK jest zacząć w ogóle ŻYĆ
Irena Majoch
132/365,
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.
Zawsze was odwiedzam.
Buziaki 😘