Miłosne piątki
Jak kochać to tylko w piątek
A to Ci heca, na uczuciowe powiewy to zupełnie nie byłam przygotowana, ale po Poranku wszystkiego można się spodziewać, więc przełknę te miłosne piątki, bo jak kochać to tylko w piątek.
Wiedza znana powszechnie, jeśli nawet na co dzień z niej nie korzystamy to mamy ja zapisaną gdzieś tam głęboko w pamięci.
Zapisane w pamięci
Nasza pamięć jest bardzo pojemna mamy tam wiele informacji na tak różne tematy, że nawet nie jesteśmy w stanie sobie tego wyobrazić. Przyswajamy wszystko, a zmysłów mamy sporo, więc obrazy, smaki, zapachy, dźwięki wszystko wpada do tego pamiętliwego wora i jest segregowane według starannie dobranego systemu.
Kiedy słyszę o energii miłości, która pojawia się w mojej przestrzeni właśnie w piątek automatycznie uruchamia się moja wewnętrzna wyszukiwarka informacji na ten temat, nawet jeszcze nie zdążyłam otworzyć komputera i prosić o wsparcie technologiczne, a już jakieś skrawki informacji się pojawiają.
Informacja pierwsza podstawowa jest taka, zawsze wiedziałam iż piątek jest dniem wyjątkowym, nie koniecznie dlatego, że zaraz pojawi się weekend. Nie obcowałam z weekendową uciechą zawsze, nie zapominajmy, że był czas gdy sobota nie była wolna, a w szkole lekcje były prowadzone jak w każdy zwykły dzień. W poprzedniej PRL-u rzeczywistości wolna była tylko niedziela.
Wracając do piątku był on zwyczajnie przyjemny, wprowadzał w dobry nastrój, a stare babki mawiały że to dzień dobry na wróżby szczególnie te miłosne, a jak jakaś cyganka w piątek wywróżyła Ci miłość to już możesz się cieszyć. Niektórzy traktowali te słowa jak bajanie inni podchodzi do tego poważnie, ale jedni i drudzy korzystali z tej dobrej chwili. Wchodząc głębiej w źródła informacji można tam odnaleźć wsparcie energii Wenus dla piątku.
No i sprawa robi się poważna, bo jeśli bogini Wenus opiekuje się piątkiem i dmucha w jego skrzydła to miłość rozkwita na lewo i prawo, a dodając do tego jeszcze miesiąc Maj, który właśnie przejął władanie, no to mamy niezły galimatias uczuciowy i jakoś to trzeba ogarnąć.
Szybko spojrzałam w kalendarz, z ulgą stwierdziłam, że oprócz dzisiejszego to mam przed sobą jeszcze 3 piątki majowe, więc po pierwsze dam radę, po drugie dobrze byłoby się na to przygotować, bo za tydzień Poranek znowu wyskoczy jak królik z kapelusza z uczuciowym piątkiem i będzie miazga.
Swoją droga szkoda, że nie można tej piątkowej miłosnej energii zapakować do jakiegoś pojemnika i przechowywać w piwnicy niczym zapasy konfitur czy innych fruktów. A dlaczego nie można, przecież nie muszę jej łapać do słoika mogę przyjąć ją do swojego wnętrza i tam znaleźć dla niej miejsce. Momentalnie wszystko pojaśniało, a Poranek uśmiechnął się, tajemniczo jak to on ma w zwyczaju, ale to już bez znaczenia, bo odkrycie odpowiedniego naczynia dla piątkowej energii miłości wprawiło mnie w dobry nastrój. Nic się nie zmarnuje, a gdy nadejdzie pora, będzie jak znalazł.
Miłosne piątkowe podsumowanie
Wiele można o piątku opowiadać i snuć przykłady romantycznych chwil, ale kiedy spojrzy się na niego z dystansu to widać, że przychodzi co tydzień wypełniony energią miłości i każdy może czerpać z jego źródła ile chce.
Niektórzy rozglądają się gorączkowo w panice, lamentując bo nie mogą miłości spotkać, ale nie dostrzegają, tych co tygodniowych spotkań z piątkiem, a inni z otwartymi sercami piją ze źródła z radością. Jeden zaczerpnie chochelkę, inny wiadro, a jeszcze inny zmontuje cały rurociąg, aby zapewnić sobie stały dostęp do energii miłości.
Irena Majoch
144/365,
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.
Zawsze was odwiedzam.
Buziaki 😘