Dobrze przyprawione życie

Umiar mile widziany

    Lato ruszyło z kopyta, start był niezły można rzec, tak trzymaj dzieciaku i poklepać po pleckach. Ale Ono tego nie potrzebuje, jest potęgą co żywioły trzyma w garści, a gdy tylko popuści cugle to okaże się kto tu rządzi.

    Tak często utyskiwaliśmy na niedostatki ciepła w letnie wakacyjne miesiące, ale teraz można wyrazić zadowolenie, bo Lato prezentuje jedną z piękniejszych swoich wersji. Pozostaje korzystać z jego uroków, a narzekanie odłożyć na półkę.

Poprawność

    Czasem coś nam się wydaje za bardzo i wpadamy na tory wymyślonej przez siebie poprawności, bo tak powinno być, zawsze tak było, albo tak wypada. Tak mi z rana przerośnięte Ego skojarzyło się z przerośnięta słoniną i myśl odpłynęła w kulinaria. Ale nawet tutaj eksperymenty sa mile widziane, bo bez nich nadal byśmy podpłomyki wsuwali.

    Tak mi ta poprawność stanęła przed oczami i im dłużej na nią patrzę tym więcej w niej fanatyzmu dostrzegam, skostniałej struktury, która ugruntowuje i oblepia kiedyś przyswojone przekonania, odbierając im prawo rozwoju. W tej postawie nie ma miejsca na ewolucję, tu zasada została dawno określona, jest nie do ruszenia.

    Czy tylko na mojej ścieżce życia pojawiają się potrawy przesolone, przepieprzone, przesłodzone, przypalone, nie dogotowane lub przegotowane, czy w świecie poprawności dopuszczalna jest niedoskonałość, czy raczej grozi jej eliminacja. Co robić gdy na drodze stanie taka jednostka, przekonana o słuszności jedynie własnych racji, zapatrzona w siebie i swoją ideę.

    Ustępując jej pola jedynie umacniamy to przekonanie, a nim się spostrzeżemy nasza niedoskonała kuchnia zostaje zaanektowana, niektóre przyprawy znikają, a w ich miejsce wprowadza się wyłącznie te które są zgodne z linią poprawności. Cóż bez konfrontacji się nie obejdzie, ale jeśli myślisz, że ta jednostka dobrowolnie opuści kuchnię, to nic z tego. Będzie kombinować, kluczyć, jej przerośnięte Ego nie pozwoli sobie odebrać tego cudownego dowodzenia i władzy Szefa Kuchni.

    Teraz można nad rozlanym mlekiem płakać, szaty rozdzierać i dzielić włos na czworo, wspominając minione chwile gdy zabrakło stanowczej rekcji na początku, bo gdyby… ale gdybanie niczego nie zmieni. Zwyczajnie trzeba wkroczyć do kuchni i przygotować własną potrawę, może nie doskonałą ale z miłością.

    Miłości nawet poprawność nie jest w stanie zaszkodzić, bowiem jej blask przyćmi wszystko co  jest sztuczne i udawane, nie bójmy się nazwać tego po imieniu, to najzwyklejsze oszustwo przystrojone w święte piórka. Otwórz więc oczy szeroko, rozejrzyj się wokół i zobacz z kim ścieżką życia wędrujesz. Może ten trud i znój, który niesiesz na swoich ramionach został narzucony przez usłużnych iluzjonistów życiowej poprawności.

Nie tylko kuchenne rewolucje

    Nigdy nie mów nigdy, bo w każdej kuchni można wprowadzić zmiany w dowolnym momencie, a by dopasować jej do naszego smaku.

    Wszystko się zmienia, nasz smak również z biegiem czasu, więc niechże życiowa poprawność nie odbiera nam apetytu na życie.

Irena Majoch

 193/365,

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak spełniać marzenia? 4 proste kroki do szczęścia.

Projekt Twój Friend - przyjaciel do wynajęcia na pogaduchy

Wypełnianie ankiet - prosty sposób na dodatkowy zarobek