Czas przygody

Pływanie z delfinami

    Ależ myśl poleciała, wystarczyło rzucić hasełko malutkie czas przygody, ledwie wybrzmiały słowa, a już kolorowe obrazki przesuwają się przed oczami i głębokie westchnienie po chwili, bo przecież to nie możliwe.

    No i masz babo placek, miało być miło, a wyszło jak zwykle i to na samiutkim starcie, sprawa się rypła, więc ten czas przygody zapowiada się bardziej na głębokim westchnieniu niż ekscytującym uniesieniu.

Natychmiastowa reakcja

    Szybko reaguje na to głębokie westchnienie, bowiem nie może odejść ze swoim ładunkiem smutku i innych przygnębiających elementów, które teraz bez znaczenia, ale gdy tak sobie cichutko odejdą,  ułożą się kąciku z sobie podobnymi zaczną wymieniać się tym co mają, to nic dobrego z tego nie powstanie.

    Jeśli w tej chwili nie zostanie zneutralizowane to jedno westchnienie, to nim się obejrzymy zaleje nas fala takich westchnień, będzie o wiele trudniej wydobyć się spod przygnębiającego przypływu. Dlatego reaguję szybko,  zadaję parę kontrolnych pytań, aby nie było nieporozumień, a może uda się znaleźć  rozwiązanie lub wskazówkę.

Cóż moja panno, skoro tak bardzo pragniesz z delfinami pływać to powiedz jak chciałabyś to zrobić, czy masz na to fundusze, gdzie i kiedy taki wyjazd, jaki masz plan. Konkretne pytania i konkretne odpowiedzi, jeśli rzeczywiście jest to pragnienie silne, to może warto się nad nim pochylić i podjąć działania, które umożliwią realizację, może to jest ta wymarzona przygoda i właśnie robię pierwszy krok.

    Bardzo często myślimy o gruszkach na wierzbie, mając świadomość niemożliwego popadamy we frustrację zanim jeszcze podejmiemy próbę, bo z góry zakładamy, że to się nie uda. Stawiając tezę, że nic z tego nie wyjdzie robimy sobie kuku, zupełnie bez wysiłku natychmiast budujemy wielki mur wokół siebie, izolujemy się na własne życzenie. Nikt nie zamyka nas w tej klatce niemożliwego, robimy to sami. Siedzimy więc za tym murem jak skazańcy w ciemnym lochu i utyskujemy na swój los, gdy w tym samym czasie za tym murem toczy się wspaniałe  barwne życie, a jego odgłosy jedynie czasem się przedzierają przez grube ściany twojej budowli.

    Tam za tym murem inni próbują, może nie wszystkim wychodzi, padają podnoszą się i znowu próbują, marzą, śnią, wymyślają i biegną za przygodą, każdy za swoją. Oddycham głęboko, rytmicznie, powietrze wtłoczone do wnętrza dostarcza energii, z każdym kolejnym wdechem zmiata warstwa po warstwie, aż znika bariera. Już wiem, co zrobić, by pływać z delfinami, od czego zacząć mój czas przygody, gdzie skierować pierwszy krok.

    Nie warto zamykać się w więzieniu własnych myśli, gdy można ruszyć w podróż, każdego dnia zrobić jedną nawet malutką rzecz, a wszechświat zadba o więcej. Zaczynam więc wakacyjną przygodę, bo czas po temu najwyższy, lato czeka i zaprasza na spacer plażą, polną drogą, ścieżką leśną, na ptasi koncert i wernisaż porannych i wieczornych mazideł na niebie. Wszystko w zasięgu ręki.

Dary natury

    Wiele jest dóbr wokół nas zupełnie nie dostrzeżonych, bo w cywilizacyjnej ekscytacji zapadaliśmy się w plastik i żelazobeton. Ze wzrokiem przyklejonym do ekranu, szukamy miłości w wirtualnej rzeczywistości, gdy tymczasem ona kroczy leśnym traktem.

    Czas przygody także zaczyna się od tego co najprostsze, a każdy kolejny krok jedynie tworzy, buduje i przybliża fantastyczny obraz … przygody życia.    

Irena Majoch

 201/365,

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Odchudzanie? Wystarczy przestać o tym myśleć!

Mindset - Twój sekretny składnik młodości i piękna

Zdrowe stawy - klucz do aktywnego życia