W zielonym gaju
Kontakt naturalny
Porankowa przypominajka o gaiku zielonym co to kiedyś był naturalnym miejscem zabaw, spotkań romantycznych, a teraz stał się opuszczoną przestrzenią przeznaczoną do wycięcia. Odcinamy kawałek po kawałku własny oddech, by zamiast tego postawić murowany pałac z butlami tlenowymi dla wybrańców.
W moim zielonym gaju nadal ptaszki śpiewają, ale doszły mnie słuchy, że już wkrótce to się skończy i zamiast naturalnego kontaktu będzie ptasie radio w telefonie.
Potrzeba coraz więcej...
Gdzie nie spojrzeć to dowolny kawałek łąki, pola, zagajnika w okolicy jest już zaklepany, zadatek wydany i plany budowlane nabierają kształtu. Apartamentowce, bardziej i mniej ekskluzywne, murowane bryły powstają jak grzyby po deszczu. Przecież każdy chce mieć dach nad głową, własny kąt, to chyba jest jasne i zrozumiałe.
Oczywiście rozumiem to gorące pragnienie, jednakże trudno mi pojąć tę beztroskę w usuwaniu z życiowej przestrzeni zielonych płuc. Okazuje się że bardziej potrzebny jest kawałek muru niż oddech. Jedni liczą kasiorkę na koncie, drudzy pławiąc się w luksusie mieszkalnej przestrzeni puchną z dumy posiadania, po czym wszyscy szukają zagubionego szczęścia.
W moim zielonym gaju ptaszki nadal śpiewają jest tuż obok zielona połać gdzie współgrają nasze światy. Za każdym razem, gdy przemierzam leśne dróżki, niektóre już pokryte asfaltem dla tak zwanej wygody, dziękuje, że mogę korzystać z tego naturalnego zielonego dobra, oddychać, słuchać, patrzeć, doceniam ten dar Matki Natury.
Gdy wchodzimy nawet do niewielkiego zagajnika to przecież wkraczamy do innego świata, a może raczej wracamy do naszego naturalnego stanu. Tutaj szum wiatru niczym liści rozmowa co w trzasku gałęzi szuka odpowiedzi, zapach leśnego runa pobudza zmysły wprowadzając stan harmonii ze sobą i naturą, taka chwila jedności jest nam potrzebna i zdziała więcej niż wyszukane terapeutyczne triki.
Nie ma dla nas nic lepszego niż to co naturalne, bosa stopa na trawie czy piasku od razu łapie kontakt z rzeczywistością i nie potrzeba do tego wielkiej filozofii. Ale przecież to takie proste, że wręcz niewiarygodne aby mogło rozwiązać nasze ludzkie wielkie problemy, wolimy znaleźć coś specjalnego, fenomenalnego, odkrywczego. Poświęcimy na poszukiwania masę czasu i pieniędzy, aby w końcu odkryć tę prostą naturalną wiadomość, której nawet nie trzeba było szukać, bo zawsze była obok nas, z nami, w nas, nic nie trzeba było robić, bo wszystko już zrobione i … wystarczy być.
Życiowe poszukiwania
Czasem okazuje się, że całe życie biegaliśmy za ułudą, której nie udało się złapać ani osiągnąć, a gdy poziom zniesmaczenia sięgał zenitu, coś znienacka pykło i… Matka Natura ukazała obraz za którym przemierzono pół świata.
Tymczasem to zawsze było w zasięgu ręki dostępne bez żadnego wysiłku, gdy … w zielonym gaju ptaszki śpiewają.
Irena Majoch
211/365,
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.
Zawsze was odwiedzam.
Buziaki 😘