Wizyta czy wizytacja

Towarzyskie animozje

    Pytająco spojrzałam w oczy Poranka, ale ten nawet nie myślał ułatwiać mi zadania pozostawiając  pytanie bez odpowiedzi. Jednak nie tym razem, zmarszczona brew i groźna mina dały jasno do zrozumienia, że nie wykręci się tak łatwo.

    W końcu zmiękł i wyszeptał wskazówkę, która wprawiła mnie w zdumienie, bo jakim cudem mogły przybyć do mnie jednocześnie Wizyta i Wizytacja, do tego z samego rana.

Poranne wizyty

    Jak to mówią nie znasz dnia ani godziny, więc zawsze trzeba być przygotowanym, niby znam te zasady, ale w praktyce to już nie zawsze wychodzi. Dosyć dawno temu gdy jeszcze oglądałam telewizję ilekroć pojawiał się reportaż z interwencji policyjnej, która była nagrywana, zawsze wracała natrętna myśl przypominająca o gotowości na przyjęcie gości, kimkolwiek są.

    Wpadająca do mieszkania grupa szturmowa o godzinie 6.00 z reguły zastawała delikwenta w piernatach pominę dalszy ciąg działań policyjnych, nie będę wnikać w procedury i ich naruszenie, ale upodlenie człowieka, kimkolwiek on był wykonywano kompleksowo. Wyciągnięty spod pierzyny, sponiewierany szef gangu, niejednokrotnie w samych gaciach może  wywoływać efekt mrożący, ale gdy pomyśleć, że wpadają przez pomyłkę do mojego domu, to już tak zabawnie nie jest.

    Nie jest to pomysł wyssany z palca, bo takich pomyłek policyjnych było dosyć sporo, tylko nie wszystkie ujrzały światło dzienne, nie ma się czym chwalić, więc opowieści o takim wydarzeniu nie ma w przestrzeni publicznej, chyba że ktoś chce dochodzić swoich praw i zadośćuczynienia, ale do tego to raczej służą sądy, a nie internetowe fora.

    Trochę popłynęłam, a chodzi tylko o przygotowanie się do  jakichkolwiek odwiedzin o szóstej rano. Mentalnie jestem na to gotowa, natomiast fizycznie nie do końca, powiedzmy sobie prawdę w oczy, sporo zostało do zrobienia, oczywiście można to załatwić jednym ruchem, zwyczajnie zacząć dzień przed tą godziną grozy i nie ma o czym gadać.

    Zgadza się jest to najprostsze rozwiązanie, jednak zdarzają się sytuacje których nie jesteśmy w stanie przewidzieć, tak jak dzisiaj, wstałam dość późno, a tu odwiedziny Wizyta i Wizytacja jednocześnie i masz babo placek, cała strategia razem z taktyką poszły się rąbać. Jednak po pierwszym niewielkim zaskoczeniu szybko doszłam do siebie, przecież nie są to obce persony, znamy się nie tylko z widzenia.

    Z Wizytą spędziłyśmy wiele chwil  mamy więc wspólne wspomnienia, bardziej i mniej przyjemne, ale nawet te niespodziewane bywały zabawne. Zresztą wiele lat temu niezapowiedziane wizyty bywały normą, przecież nie mieliśmy telefonów, więc większość takich zdarzeń była z gatunku spontanicznych. Bardzo szybko o tym zapomniałam, telefon komórkowy przyklejony do dłoni, wymazał z pamięci tamten sposób komunikowania się, teraz mamy ten telefoniczny filtr i umawianie stało się obowiązkowe.

    Wizyta ze smutkiem potakiwała przysłuchując się moim wewnętrznym dywagacjom, było jasne, że cała radość towarzysząca niespodzianym spotkaniom prysła jak bańka mydlana. Nie ma magii tajemnicy i ekstazy zaskoczenia, jest sztywny terminarz spotkań, według grafiku, harmonogramu, planu, nazywa się to organizacją czasu. Tak to sobie poorganizujemy, że już z trudem można odróżnić Wizytę od Wizytacji, chociaż są do siebie podobne, to przecież kiedyś nie trzeba było zastanawiać się nad różnicami, były widoczne na pierwszy rzut oka.

    Wizyta z filuternym błyskiem w oku, uśmiechem od ucha do ucha całą swoja postawą wyrażała radość i beztroskę zbliżającego się spotkania. Natomiast spoglądając na poważną, dostojną, wyniosłą Wizytację dreszcz niepokoju przelatywał po kręgosłupie, a zagrożenie wisiało w powietrzu i nie było ważne czy będzie to towarzyskie czy służbowe spotkanie, wiadomo było że towarzyszące uczucia nie należą do przyjemnych, o konsekwencjach już nie wspomnę.

Rozmazane rysy

    Pozacierały się różnice, spowszedniały emocje, uleciały gdzieś w dal zamiast tego możemy przeszukać internet, by zadać pytanie o Wizytę i Wizytację.

    Jeśli poświecimy trochę więcej uwagi i spojrzymy z dystansu na te osobliwości, to może się okazać że w ferworze cywilizacyjnego pędu znamy się już tylko z Wizytacją, a Wizyta odeszła w zapomnienie. 


Irena Majoch

 204/365,

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Odchudzanie? Wystarczy przestać o tym myśleć!

Mindset - Twój sekretny składnik młodości i piękna

Zdrowe stawy - klucz do aktywnego życia