W śnie na jawie
Jawa w rozterce z motywem snu
Czy to mazidła poranka przetaczające się po nieboskłonie, a może jakaś inna anomalia trzyma mnie dzisiaj i nie ma ochoty zerwać sennej wizji.
Nie widzę ze strony Poranka zapału do wyrywania mnie z tych kleszczy, domyślam się więc, że są w zmowie co znaczy, że to za ich przyczyną przesłona miedzy jawą i snem nie opada.
Nie widzę ze strony Poranka zapału do wyrywania mnie z tych kleszczy, domyślam się więc, że są w zmowie co znaczy, że to za ich przyczyną przesłona miedzy jawą i snem nie opada.
Będzie ciekawie
Nie ma specjalnego powodu do zamartwiania, pewnie Poranek uznał że chwila rozmemłania totalnego jest niezbędna więc szarpanie się z tym tematem i wszelkie próby wpłynięcia na szybkie zmiany to takie typowe walenie głową w mur. Oczywiście można to zrobić tylko po co?
Robiłam to już wielokrotnie w różnych okolicznościach, pokrzykując, by animuszu dodać… muszę, muszę… aż pojawiła się chwila, gdy niczym wybawienie wypowiedź spokojna zabrzmiała… nic nie muszę. O dziwo, po takim stwierdzeniu nic nadzwyczajnego się nie wydarzyło, świat nie zadrżał w posadach i niebo się nie rozstąpiło. Cała ta galopada związana z „muszę” była zwykłym wymysłem, osobistą iluzją może nie senną marą, ale właśnie z takiego nie istniejącego świata pochodzącym przymusem.
Jakże często lekceważymy sny, obrazy które się tam przewijają znikają w momencie powrotu do rzeczywistości, zapominamy o nich błyskawicznie i żyjemy dniem. Tu to dopiero się dzieje, to rzeczywistość!! Trochę to zabawnie wygląda, bo z jednej strony lekko traktujemy świat sennych marzeń, a z drugiej ze śmiertelną powagą podchodzimy do świata realnego, którego nie ma.
Przyznaj, że to trochę komicznie wygląda, gdy bagatelizujesz swoje sny, nawet sekund parę im nie poświęcając, a spędzasz godziny na analizie, rozdrapywaniu ran i lamencie nad przeszłością której już nie ma, oraz przeżywaniem potwornych katuszy i panicznego strachu przed przyszłością, która jeszcze nie nadeszła. Czyż nie urąga to powadze twojego Ego, czy nie jest mu zwyczajnie głupio z tego powodu, a może tak jest zapatrzony w swoje niepodważalne racje, że żadnego innego spojrzenia nie dopuści.
Jeśli rzeczywiście większą wartość ma przeszłość i przyszłość, to "tu i teraz" zostanie przegapione, bo nie ma już na to czasu, miejsca, ochoty. Senne obrazy, widziadła, przekazy zawierają wszystko czego nam potrzeba, aby kontynuować podróż. Pojawiają się zawsze gdy konieczna jest podpowiedź, wskazówka nawet jeśli nie rozumiemy tego dziwnego przekazu, bo wcześniej nie próbowaliśmy tego zrozumieć i nie znamy własnego kodu do tej rozmowy, to wystarczy zapytać się - siebie – co to ma znaczyć, a życie nam odpowie.
Najpoważniejszym naszym problemem jest „natychmiast”, bo chcemy znać odpowiedź już, w tej chwili. Potrafimy zatracić się w gorączce poszukiwania odpowiedzi na nasze pytania, a przecież one przyjdą, same pojawią się w naszej przestrzeni, jeśli będziemy gotowi je przyjąć. Zamiast więc miotać się gorączkowo w poszukiwaniu rozwiązania, weź głęboki oddech, zadaj te swoje pytania i zaufaj, uwierz, że odpowiedź otrzymasz, a teraz ze spokojnym sercem zajmij się innymi sprawami, tu i teraz.
Robiłam to już wielokrotnie w różnych okolicznościach, pokrzykując, by animuszu dodać… muszę, muszę… aż pojawiła się chwila, gdy niczym wybawienie wypowiedź spokojna zabrzmiała… nic nie muszę. O dziwo, po takim stwierdzeniu nic nadzwyczajnego się nie wydarzyło, świat nie zadrżał w posadach i niebo się nie rozstąpiło. Cała ta galopada związana z „muszę” była zwykłym wymysłem, osobistą iluzją może nie senną marą, ale właśnie z takiego nie istniejącego świata pochodzącym przymusem.
Jakże często lekceważymy sny, obrazy które się tam przewijają znikają w momencie powrotu do rzeczywistości, zapominamy o nich błyskawicznie i żyjemy dniem. Tu to dopiero się dzieje, to rzeczywistość!! Trochę to zabawnie wygląda, bo z jednej strony lekko traktujemy świat sennych marzeń, a z drugiej ze śmiertelną powagą podchodzimy do świata realnego, którego nie ma.
Przyznaj, że to trochę komicznie wygląda, gdy bagatelizujesz swoje sny, nawet sekund parę im nie poświęcając, a spędzasz godziny na analizie, rozdrapywaniu ran i lamencie nad przeszłością której już nie ma, oraz przeżywaniem potwornych katuszy i panicznego strachu przed przyszłością, która jeszcze nie nadeszła. Czyż nie urąga to powadze twojego Ego, czy nie jest mu zwyczajnie głupio z tego powodu, a może tak jest zapatrzony w swoje niepodważalne racje, że żadnego innego spojrzenia nie dopuści.
Jeśli rzeczywiście większą wartość ma przeszłość i przyszłość, to "tu i teraz" zostanie przegapione, bo nie ma już na to czasu, miejsca, ochoty. Senne obrazy, widziadła, przekazy zawierają wszystko czego nam potrzeba, aby kontynuować podróż. Pojawiają się zawsze gdy konieczna jest podpowiedź, wskazówka nawet jeśli nie rozumiemy tego dziwnego przekazu, bo wcześniej nie próbowaliśmy tego zrozumieć i nie znamy własnego kodu do tej rozmowy, to wystarczy zapytać się - siebie – co to ma znaczyć, a życie nam odpowie.
Najpoważniejszym naszym problemem jest „natychmiast”, bo chcemy znać odpowiedź już, w tej chwili. Potrafimy zatracić się w gorączce poszukiwania odpowiedzi na nasze pytania, a przecież one przyjdą, same pojawią się w naszej przestrzeni, jeśli będziemy gotowi je przyjąć. Zamiast więc miotać się gorączkowo w poszukiwaniu rozwiązania, weź głęboki oddech, zadaj te swoje pytania i zaufaj, uwierz, że odpowiedź otrzymasz, a teraz ze spokojnym sercem zajmij się innymi sprawami, tu i teraz.
Żyj zamiast śnić
Nie odrzucaj sennych wskazówek, lecz korzystaj z mądrości ich podpowiedzi tu i teraz, zamiast taplać się w przeszłości lub drżeć o przyszłość.
Niech jawa w rozterce z motywem snu nie przeżywa dramatu lecz przyjemność odczuwania chwili teraźniejszej. A zamiast bezsensownych lamentów nad tym co było lub będzie, może lepiej przekroczyć własne granice i zrobić coś dla zdrowia taplając się w prawdziwym błocie. Międzynarodowy Dzień Błota obchodzony jest w dniu 29 czerwca data ustalona, więc do dzieła.
Niech jawa w rozterce z motywem snu nie przeżywa dramatu lecz przyjemność odczuwania chwili teraźniejszej. A zamiast bezsensownych lamentów nad tym co było lub będzie, może lepiej przekroczyć własne granice i zrobić coś dla zdrowia taplając się w prawdziwym błocie. Międzynarodowy Dzień Błota obchodzony jest w dniu 29 czerwca data ustalona, więc do dzieła.
Irena Majoch
257/365,
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.
Zawsze was odwiedzam.
Buziaki 😘