Czy to już koniec lata?

Ależ skąd to pytanie?

    Zaskoczył mnie Poranek dziwną sugestią, a może ten sygnał miał pobudzić do działania. Kto nadąży za Porankiem, przewidujący jak arcymistrz szachowy, szybki jak błyskawica, więc nawet nie będę próbować.

    Ale chętnie przyjrzę się jego sugestii, wszak tego lata to już niewiele  zostało, więc warto przepatrzeć  letnie zamysły.

Ogarnij ten sierpień

    Skąd taki rwetes, jakby się paliło, a przecież żadnego pożaru na horyzoncie nie widać, a jakieś dziwne ponaglenia otrzymuję niczym szturchańce od wszechświata. Nie jestem zaskoczona, bo już od bardzo dawna, właśnie o tej porze pojawia się jako oddolna inicjatywa potrzeba porządkowania, planowania, jeśli tego nie czujesz teraz to pewnie ten wiatr zawieje w Twoje rejony pod koniec roku.

    U mnie zawsze pod koniec sierpnia zaczynało się gorączkowe poszukiwanie kierunku, nowych wyzwań, układanie planów o postanowieniach nie wspomnę. Przełom sierpnia i września niesie  ożywczy ładunek  nowego, te energetyczne zmiany jasno tłumaczy pojawiający się w połowie września  nowy rok numerologiczny.

    Znasz, wierzysz, masz świadomość czy nie to bez znaczenia i tak się dzieje, energia płynie, wymienia się, więc można z niej skorzystać lub nie. Często kiedy przechodzimy przez trudne chwile, to taki moment wymiany „powietrza” przyjmujemy z ulgą i wdzięcznością. Oczywiście na wszystko sobie wcześniej zapracowaliśmy, bo przecież te energetyczne fale nie zaleją nas ot tak sobie, one przypływają na nasze wcześniejsze zamówienie.

    Kiedy więc słyszę ogarnij ten sierpień, to wiem co mam robić, spojrzę, sprawdzę, skoryguję. Może nie wszystkie działania, myśli, słowa były takie jak zamierzałam, może niektóre rozbrykane jak źrebaki na pastwisku, biegają z wiatrem w grzywach radując się chwilą, nie patrząc na czyhające zagrożenia. To dobra chwila na łagodne obejrzenie i wrzucenie kolejnego biegu, przyhamowanie lub wybranie innej drogi.

    Cokolwiek to będzie, pora ku temu odpowiednia, przynajmniej dla mnie. Te grudniowe rozrachunki, zawsze wzbudzały we mnie niechęć, sztucznie napędzane nadmuchane dokładnie tak jak sylwestrowe baloniki. Dobrą energie  końca i początku zawsze odczuwałam na przełomie sierpnia i września, to jest naturalny czas wymiany, a szampana można pić kiedy się nam podoba i z dowolnej okazji.

    Jednakże korzystać z dobrodziejstw natury można w czasie rzeczywistym, napawać się pięknym obrazem tęczy wówczas gdy pojawia się na niebie, zapachem trawy skropionej deszczem i słońcem ogrzewającym piasek na plaży. Na hulanki, swawole i sylwestrowe ekscesy przyjdzie czas, gdy będziemy wymieniać kartkę z kalendarza, ale teraz wymieniamy energię, przewietrzamy własne wnętrze i rozjaśniamy życiową energię

To żadne czary mary... to życie

    Jako istoty żyjące na tej planecie jesteśmy z nią związani, z każdym zjawiskiem i drgnieniem powietrza. Można zamykać się w szklanych domach, ale to nie zmieni faktu, że musimy oddychać.

    Udawanie, że nas to nie dotyczy, bo jesteśmy nowocześni, jest wyłącznie postawą życiową, a nie rzeczywistością w której wieje wiatr zmian, świeci słońce, pada deszcz … i drga nasza życiowa energia.

Irena Majoch

 253/365,

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Projekt Twój Friend - przyjaciel do wynajęcia na pogaduchy

Nawyki i przyzwyczajenia - niewidzialna siła, która kształtuje Twoje życie

Odchudzanie? Wystarczy przestać o tym myśleć!