Lodowa okolica czyli pyszności na dzielnicy i w okolicy nie tylko na wakacje

Lody,lodziarnie,Obłuże,Pogórze,Babie Doły, Gdynia,Kolorowe Smaki Zycia

Polecam globalnie mieszkam lokalnie

    Lody w sezonie wakacyjnym cieszą się szczególnym zainteresowaniem małych i dużych, więc warto przyjrzeć się propozycjom w najbliższej okolicy. Często  uwielbiane lodziarnie znajdują się w najbardziej uczęszczanych częściach miasta, wiadomo będzie tam sporo ludzi więc to dobry teren dla rozkręcenia biznesu. 

TOP 3 Mojego Lodowego co nie co
  • PAULO Gelateria
  • Monic Caffe & Gelato
  • Słodkie Babie Doły

 Czy lody szkodzą

    Niektórzy uważają, że jedzenie lodów jest szkodliwe,  nie zgadzam się z tym twierdzeniem, bowiem wszystko co jest w nadmiarze stosowane może szkodzić, a nim wygłosi się taką kwestię warto zapoznać się z faktami :

    Kalorie i zawartość cukru: Wiele lodów zawiera dużo kalorii i cukru, co może przyczynić się do nadwagi i problemów z cukrzycą, jeśli są spożywane regularnie w dużych ilościach.

    Tłuszcze nasycone: Niektóre rodzaje lodów mogą zawierać duże ilości tłuszczów nasyconych, które są szkodliwe dla serca, jeśli są spożywane w nadmiarze.

    Laktoza: Osoby nietolerujące laktozy powinny unikać lodów zawierających mleko lub śmietanę, ponieważ mogą one powodować problemy trawienne.

    Alergie i nietolerancje: Lody mogą zawierać składniki, które mogą wywoływać alergie lub nietolerancje pokarmowe, takie jak orzechy, jaja czy gluten.

    Nadmiar dodatków: Niektóre lody mogą zawierać nadmiar sztucznych barwników, aromatów i konserwantów, które w dłuższej perspektywie mogą być szkodliwe dla zdrowia.

Warto pamiętać, że umiarkowane spożywanie lodów w ramach zrównoważonej i różnorodnej diety niekoniecznie jest szkodliwe. Kluczowe jest dbanie o umiar, czytanie etykiet składników i wybieranie wyższej jakości produktów. Osoby z konkretnymi potrzebami żywieniowymi lub ograniczeniami zdrowotnymi powinny skonsultować się z lekarzem lub dietetykiem przed wprowadzeniem dużych ilości lodów do swojej diety.

Korzystajmy z umiarem i przyjemnością

    Skoro już wiadomo, na co zwracać uwagę, nim ruszymy owczym pędem za kolejną promocją   do marketu, to zobaczmy jaką mamy alternatywę łączącą zdrowie z przyjemnością, czyli zapraszam na lody w okolicy. 

    W moim mieście przez wiele, wiele lat,  do kultowej lodziarni trzeba było wybierać się do centrum, jeśli mieszkało się w dzielnicy Gdyni. No, ale jak nie być w „Mariolce” to tak jakby przegapić wakacje, a lata temu wyprawa na lody do tego magicznego miejsca obleganego w sezonie letnim zarówno przez turystów jak i tubylców, była czymś wyjątkowym, odświętnym.

    Ale do czasu! Miasto rozwijające się tak prężnie jak Gdynia, pobudza kreatywność  i uruchamia przedsiębiorczość także w zakresie lodowych przysmaków. Tego lata odkryłam dla siebie te smaczki z ogromną przyjemnością, a stało się to za przyczyną aktywności fizycznej.

Trochę to dziwnie brzmi, ale jak to mówią nic nie dzieje się bez przyczyny. Gdy śmigasz swoją czterokołową maszyną, widzisz jedynie drogę i to co się na niej dzieje, o życiu dzielnicy w której sypiasz dowiesz się z mediów społecznościowych, no może wybierzesz się na spacer i uda się nie gadać przez telefon to może coś zobaczysz, ale ja przemierzam ścieżki, dróżki polne i leśne ostępy rowem oraz pieszo, więc co nie co mogę wdychać, dotykać,  ba nawet degustować.

    Kiedyś Gdynia - Obłuże  to była sypialnia, ale i to się zmieniło! Mamy tu fenomenalne tereny do spacerowania, nawet pieszo można przejść przez łąkę, pole, las i znaleźć się nad morzem. Ale nim wylądujemy nad morzem przystanek pierwszy  Obłuże - Centrum tutaj przy głównej ulicy łączącej Pogórze, Obłuże i Oksywie można zatrzymać się w lodziarni PAULO Gelateria, która robi karierę także w naszej dzielnicy.

    Przyznam się bez bicia, przysiadłam na chwilę i lodowe smaki mnie zauroczyły do tego stopnia, że zapomniałam o bożym świecie, ale gdy otrzeźwiałam to pomyślałam, że spacerek do takiej lodziarni jest bardzo inspirujący i warto dla niego oderwać się od od najnowszej nawet generacji komputera.

    Przez moją dzielnicę wiedzie międzynarodowa trasa rowerowa R-10, sporo w jej wykonanie zainwestowano także Unijnej kasy, wiadomo w Gdyni wiemy jak wypisywać wnioski i pozyskiwać fundusze, bo nasz Prezydent od 1998 czyli grubo ponad 20 lat wie jak rządzić miastem, a jaki Pan taki kram, więc miasto tętni życiem. Ścieżką można pomknąć wzdłuż nadmorskiej granicy aż do Berlina, mnie póki co zawiodło do Pucka, ale i tak ekscytacja była wielka, jednakże nim do obcych miast zawitam mały postój w Mechelinkach, to rzut beretem od Obłuża i Pogórza, tam też gospodarują z głową aż miło patrzeć, jak nadmorska gmina się rozwija.

    Ale nie o cudzie gospodarczym miało być tylko lodowym smakołyku, więc wracamy do Mechelinek tuż przy molo, bryluje lodziarnia Monic Caffe & Gelato, na samo wspomnienie ślinka cieknie. Powiem Wam, że te parę kilometrów na rowerze po okolicznych trasach jest fenomenalną przyjemnością do tego okraszoną widokami pól, łąk, nadmorskiego klifu i lodami w Monic Caffe & Gelato, relaks i tyle, jak mówiłam wcześniej zdrowa przyjemność.

    Mój lodowy TOP 3 zamykają „Słodkie Babie Doły”, to moje odkrycie tych wakacji, trochę szkoda, że kończą już w sierpniu sezon, ale obiecali wrócić w przyszłym roku już w czerwcu, wiec poczekam i będę wypatrywać z niecierpliwością, bo pyszności z tego lodowego futraka przypadły mi do gustu. Wybierając się na plażę na Babich Dołach, która rośnie jak na drożdżach i pięknieje z dnia na dzień, pamiętaj, aby podejść do wejścia od strony „Torpedowni” bowiem tam właśnie rozstawiły się futraki , a „Słodkie Babie Doły”  na lodowej mapie naszej okolicy znalazły tam swoje miejsce, moje serce to już skradły.

Wisienka na wakacyjnym torcie

    Na koniec już tego tekstu inaugurującego cykl Polecam globalnie mieszkam lokalnie, opowiem o jeszcze jednym odkryciu tego lata w którym się zakochałam bez pamięci, to moi drodzy SATURATOR. Oczywiście wiem, że nie jest to jakieś nadzwyczajne odkrycie, ale gdy zobaczyłam to cudo w dobrej cenie na Ceneo to po prostu była miłość od pierwszego wejrzenia. Coś jest w tym powiedzeniu, że częściej kupujemy sercem, tak było w moim przypadku, wiec potwierdzam te regułę.

    Jedno zdjęcie sprawiło że powróciły wszystkie radosne wspomnienia z dzieciństwa, gdy w upalny dzień odstawszy w sporej kolejce nareszcie dostałam tę upragnioną szklankę z grubego szkła zwaną „Musztardówką” z zimną wodą sodową, ledwie muśniętą sokiem malinowym, wprost z saturatora i ożywiła dzień. Może zbyt wielu upalnych dni nie było w te wakacje, ale wystarczyło ich na przywołanie nie jednego wspomnienia z saturatorem w roli głównej. Jeśli jeszcze nie masz własnego domowego saturatora to możesz go zakupić, sprawdzając najlepszą ofertę na  Ceneo.

Warto mieć na uwadze, że posiadanie własnego domowego saturatora, może być jednym ze sposobów radzenia sobie z pewnymi problemami, o których nie myślimy na co dzień, spożywając wodę gazowaną.

  Kontrola składu: Korzystając z własnego saturatora, możesz samodzielnie kontrolować, jakie składniki dodajesz do wody gazowanej. Możesz używać czystej wody i dodatków, które uważasz za odpowiednie, unikając sztucznych dodatków lub nadmiernie słodzonych syropów.

    Oszczędność: W dłuższej perspektywie, posiadanie własnego saturatora może być tańsze niż regularne kupowanie butelek z gazowaną wodą, zwłaszcza jeśli spożywasz dużo napojów gazowanych.

    Ochrona środowiska: Korzystając z własnego saturatora, możesz zmniejszyć ilość plastikowych butelek i opakowań, co ma pozytywny wpływ na środowisko.

Życzę miłych chwil przy tworzeniu własnych cudnych wspomnień

IM

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Projekt Twój Friend - przyjaciel do wynajęcia na pogaduchy

Nawyki i przyzwyczajenia - niewidzialna siła, która kształtuje Twoje życie

Odchudzanie? Wystarczy przestać o tym myśleć!