Po co mi te przysłowia

Czym skorupka za młodu…

    Poranek witany  z Przysłowiem tego jeszcze w moich zapiskach nie było, ale jak widać grać pierwsze wszystkie wielu pragnie.

    Zagramy więc dzisiaj skoczną piosnkę  dla Przysłowia, niech się raduje tak życzliwym przyjęciem, chociaż płaszczyk ze skorupki za młodu nasiąkniętej, coś tajemniczo trąci…

Skarbnica wiedzy

    Jakże pojemny jest ten skarbczyk z mądrością ludową i przysłowiami na każdą okoliczność, smutek, śmiech, żal, miłość, relacje rodzinne, przywary narodowe, pogodowe zależności… znajdziesz tam wszystko. Powiesz teraz nie muszę uciekać się do babcinej mądrości, mam internet, a tam wyszukiwarek bez liku, Wikipedii oraz tysiące stron tłumaczących wszelakie niuanse i zawiłości tego świata.

    Oczywiście jest w tym trochę racji, nasi przodkowie nie mieli internetu to pewnik, a te mądrości utrwaliły się nie dzięki zabiegom marketingowym i SEO lecz zawartej w nim prawdzie, która wyrażona bywa w krótkich prostych słowach. Ona - prawda jest siłą tych przysłów,  niosła je przez wieki z ust do ust, a teraz rozsiewa się po sieci i nadal zachwyca.

    Nawet jeśli w Twoim domu nie używało się przysłów, to i tak spotkanie z nimi w placówce edukacyjnej pewnie miało miejsce, ale wiadomo w szkole przeważnie działa zasada 3Z, zakuć, zaliczyć, zapomnieć, więc pewnie i te przysłowia specjalnie docenione nie zostały, a może nawet odwrotnie. Bo jakoś dziwnie ta nasza szkoła potrafi zniechęcić do wielu rzeczy.

    Weźmy chociażby czytanie, już sam przymus czytania sprawia, że wiele osób ustawia się do tego w pozycji jeża. Gdy tymczasem jest to czynność bardzo indywidualna i wprowadzanie jej, jak wiele innych, powinno odbywać się w sposób dostosowany do jednostki. Niestety szkolny system pozbawił wielu osób tej przyjemności zagłębiania się w magiczne światy zapisane na kartach książek, bo zwyczajnie po nie sięgną.

    Tak się wymądrzam, jakbym jakimś specem od edukacji szkolnej była, a nie jestem, lecz mogę się w temacie wypowiedzieć, bowiem nie teoretyk ze mnie lecz praktyk życiowy i parę duszyczek uratowałam. Fajnych mądrych, dorosłych obecnie już ludzi, którzy jako dzieci z czytaniem byli na bakier, a jednak powoli wprowadzani w świat książek odkryli przyjemność czytania dla siebie.

    Teraz wypada powiedzieć, że przyjaźń zadzierzgnięta za młodu z książką zostaje już na lata, bo „czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci”, sprawdzona to mądrość i nie ma co kombinować.

    To przysłowie ze skorupką, znam od zawsze, ale było bardziej w ujęciu negatywnym, często powtarzane jako przestroga przed złymi nawykami, przywarami, cechami, które nabyte w dzieciństwie na starość pojawią ze wzmożoną siłą i bardzo wyraźnie. Jeśli zdarza się stosować złośliwe uwagi, krytyczne kąski w stosunku do innych, to wedle tej utartej zasady jesteś na dobrej drodze, by na starość stać się zrzędliwym tetrykiem, lub gderliwą na wszystko narzekająca pańcią.

    Całe szczęście, że jak każdy medal ma dwie strony tak i w tym przysłowiu jest drugie dno, do tego pełne pozytywnych treści, które napawają nadzieją na to, że można na starość też trącić cechami, nawykami pozytywnymi, ale trzeba o to zwyczajnie zadbać póki na to czas.

Czym nasączasz swoją skorupkę

    Zamiast lekko traktować ludowe mądrości warto z nich czerpać skoro już znajdują się na Twojej drodze. Jeśli czytasz te słowa, to znaczy że możesz sprawdzić czym tak naprawdę nasiąka Twoja skorupka?

    Jakimi treściami karmisz się codziennie i budujesz jej strukturę? Pamiętaj, że to Twój życiowy fundament i to Ty będziesz się na nim opierać …

Irena Majoch

 251/365,

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Projekt Twój Friend - przyjaciel do wynajęcia na pogaduchy

Nawyki i przyzwyczajenia - niewidzialna siła, która kształtuje Twoje życie

Odchudzanie? Wystarczy przestać o tym myśleć!