Puk… Puk… Puk… zapukaj do swojego serca drzwi
Wszystko na wyciągniecie ręki
O czym dzisiaj bajanie? Z tym pytanie zwróciłam się do Poranka, stojąc przed ekranem dnia, na którym leniwie falował czwartkowy obraz.
Przesłał mi łagodne spojrzenie muskając ledwie, a jednak wyraźnie usłyszałam dźwięk, puk…puk… puk… a na nie wypowiedziane pytanie w lot odpowiedź przyszła, zapukaj do swojego serca drzwi, a wszystko masz na wyciągnięcie ręki.
Posłuchaj siebie
Z ciekawością przyjęłam porankowa propozycję, cóż zobaczmy o co chodzi z tymi drzwiami. Puk… puk powiedział, ale przecież to tylko wyobraźnia, metafora, tak naprawdę nie ma żadnych drzwi! Bum… bum…, no i mamy niespodziankę, wystarczyło trochę pogadać, pomyśleć, poświęcić odrobinę uwagi zwykłemu słowu drzwi, a już umysł wyprodukował obrazek z drzwiami na pierwszym planie.
- Prosił Cię ktoś? Rzuciłam naburmuszona, co oczywiście nie zraziło projektanta, bo dumny ze swojego dzieła, dorzucił
- Wszystko masz na wyciągnięcie ręki.
Pięknie! Wypoczęty, rozleniwiony po nocnym leżakowaniu umysł bardzo chętnie zainteresował się pierwszym z brzegu zauważonym tematem. Nawet nie trzeba go było zachęcać do współpracy, sam wyrwał się do działania, taki to pomocnik pracowity. Wydziergał te drzwi z niczego, ale chyba na podstawie jakiś danych je wykonał, gdzie znalazł parametry, instrukcję, pewnie wszystko wygrzebał z bazy danych pamięci czyli nie są to takie zupełnie abstrakcyjne drzwi.
Przyjrzałam się dokładniej drzwiom stworzonym w sekundę i szczerze mnie zachwyciły, były piękne. Wyraziłam swoje uznanie, kątem oka dostrzegając jak duma Umysł rozpiera, a niech tam cieszy się chwilą, to była rzeczywiście dobra robota. Drzwi okazałe, przyjemne dla oka, ale także dotyku, puk puk miły dźwięk dla ucha… uchyliły się same powoli majestatycznie i poczułam przyjemne ciepło zalewające moje wnętrze.
Drzwi nie były zamknięte, nie potrzebowałam żadnego
klucza, czy kodu, one zostały otwarte dawno temu, ale jeśli tylko tego
potrzebuję pojawią się w każdej chwili, mogę je otwierać, zamykać, przekręcić
klucz, zaryglować, ograniczyć dostęp lub zwyczajnie zdjąć z zawiasów. Kiedy już ustalone
zostało postępowanie z drzwiami to może po ich otwarciu przekroczymy próg i
wejdziemy dalej, by obejrzeć wnętrze, ale to już każdy niech czyni po swojemu napawając się chwile i degustując smaki każdego doświadczenia.
Spotkanie siebie
Jeśli już decydujesz się na przekroczenie progu i poznanie własnego wnętrza może to być największe odkrycie Twojego życia, bowiem penetrując osobiste zasoby spotkasz też swoją moc.
Zamiast przemierzać wirtualne przestrzenie mediów społecznościowych, można wybrać się w bardzo prywatną podróż wystarczy zapukać do drzwi swojego serca i wszystko stanie możliwe.
Irena Majoch
248/365
Zgadzam się z tym pukaniem do drzwi serca, w jego głębiach można odszukać to, co w życiu najważniejsze 😃
OdpowiedzUsuńSzkoda jedynie, że tak rzadko tam zaglądamy. Dziękuję za osobistą refleksję i odwiedziny.
Usuń