Jak bardzo tego chcesz, koniecznie zadaj sobie to pytanie
Szamotanki, Motanki, Przekładanki
Co to za dziwna rozmowa z Porankiem się klei, słowa bez ładu i składu gniazdo wiją jak jaskółki na wiosnę. Czyżby chciały się tu rozlokować?
Przyjrzałam się towarzystwu licząc na odpowiedź prostą, ale one tylko chichotały strojąc znane i nieznane uśmieszki, minki i grymasy.
Grunt pod nogami
Przyznam szczerze, że poczułam lekkie zagubienie w akcji tego dnia za myślą nadążyć trudno, bo jakaś pokrętna albo może poskręcana wręcz dziwnie wkręcona jak nie przymierzając śrubka jakaś.
O co tu chodzi, zachodziłam w głowę, popijając kawę, ale i to nie przyśpieszało rozjaśnienia umysłowego, odpowiedzi ani widu, ani słychu. Już miałam temat zostawić na marginesie dnia, gdzieś tam zboczku jako mniej ważny gdy raptem jakaś furtka skrzypnęła uchylając podwoje zapraszająco… to ruszyłam na nieznane terytorium, jakim okazało się podwórku Szamotanek, Motanek i Przekładanek.
Niezły bajzel ukazał się w całej krasie, co powinno stać leżało wywrócone do góry nogami, a co leżeć na głowie stało, już na pierwszy rzut oka można było stwierdzić, że nic nie było na swoim miejscu jakby ktoś w dziwnym zamyśle powywracał rzeczy porządek. Im dłużej patrzyłam na te pobojowisko tym więcej szczegółów zaczynałam dostrzegać, aż w końcu ich sedno zaczęło docierać.
Powoli, aczkolwiek ze zdziwieniem jasnym się stało, że to podwórko pełne różności to kurczę blade, tak naprawdę jest moje własne, żadne tam Szamotanki, Motanki, Przekładanki tylko ja we własnej osobie ten bajzel uczyniłam, jakim to sposobem się stało, pewnie mimowolnie, mimochodem, przy okazji albo zwyczajnie ot tak.
Dopiero materialny obraz jest w stanie nami wstrząsnąć, przemówić do rozumu i wymusić zatrzymanie na chwilę, by chociaż przyjrzeć się tematowi. Nikt nie lubi prawdy prosto w oczy, udajemy więc coś, co w sam raz pasuje do naszej układanki. Ale niestety ułuda, iluzja dość szybko się kończy, bo cały czas musi być podtrzymywana przy życiu, a wystarczy chwila naszej słabości i szybko wraca do swojego stanu naturalnego. A my zostajemy z niczym…
No może nie tak do końca z niczym, bo przecież mamy ten bajzel na swoim podwórku nad którym panujemy chociaż jedno do drugiego nie pasuje, to udajemy że jest świetnie przekonując o tym świat cały. Dzisiejszy Poranek podsunął myśl o konieczności zadania sobie pytania, jak bardzo tego chcesz? To jedno z ważniejszych pytań, na które warto znaleźć swoją odpowiedź, albo trwać w iluzji w gronie Szamotanek, Motanek i Przekładanek.
Czy warto?
Można zastanawiać się całymi latami, co by było gdyby było i pozwalać, by lęk ograniczał każdy krok, ale jeśli powstało już pytanie czy warto, to po nim przyjdą następne.
Każdy kolejny dzień będzie zachęcał do otwarcia kolejnych drzwi, wrót, furtek i poznawania nowych przestrzeni swojego własnego świata ukrywanego we własnym wnętrzu.
Irena Majoch
266/365,
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.
Zawsze was odwiedzam.
Buziaki 😘