Największy niedowiarek pod Słońcem

Defetysta

    Porankowe spotkanie z Niedowiarkiem i Defetystą zapowiada się całkiem intrygująco, aż chciałoby się rzec czarno to widzę, ale na moim nosie tkwią różowe okulary, więc ogarnia mnie wesołość już na  myśl samą.

    Skoro zapowiedziały się takie persony, to czekam i gości przyjmę z radością, bo każdy kto z Porankiem przybywa miły jest mojemu sercu.

Sceptyczne usposobienie

    Pewnie już sama zapowiedź, że goście maja sceptyczne usposobienie powinna załatwiać sprawę i niewiele jest do powiedzenia w temacie tego spotkania, ale chyba nie do końca tak jest. To że ktoś sobie przyczepia określoną etykietkę  tak naprawdę niczego nie załatwia, bo deszcz nadal pada.

    Można przyczepić do siebie taką tabliczkę jestem niedowiarkiem, sceptykiem, defetystą, ale to tylko parasol ochronny przed deszczem, który zabezpieczy na chwile. Deszcz pada nadal, kiedy mu się podoba, więc tę tabliczkę z napisami trzeba targać ze sobą cały czas.

    Spotkałam na swojej życiowej ścieżce paru zagorzałych niedowiarków, taki defetystyczny beton chciałoby się powiedzieć i powiem wam, że w strategicznych życiowych chwilach to mój optymizm był dla nich niczym koło ratunkowe i chwytali się mnie jak tonący brzytwy. Przyglądając się ich życiu z bliska dojrzałam zwyczajny strach przed życiem, który z defetyzmu stworzył tarczę za którą się chowają.

    Trudno jest przyznać się czasem nawet przed sobą, że się czegoś boimy, więc powiedzenie - stoję twardo na ziemi, albo sceptycznie do tego podchodzę czy czarno to widzę brzmi lepiej. Ale to tylko słowa za którymi kryje się lęk przed wszystkim co nazwać możemy lub nawet tego boimy się zrobić. Może myślisz, że bardzo upraszczam jakże skomplikowany zawikłany problem, ale ja tu żadnej komplikacji nie dostrzegam. Drogi są dwie: jedna wiedzie pod rękę z miłością, drugą podążamy w towarzystwie strachu, to wszystko.

    Tylko i włącznie od nas zależy którą drogą podróżujemy, jakie towarzystwo wybieramy i po której stronie stajemy. Nawet jeśli większość życia tkwiliśmy w nieświadomości przyjmując, że tak to już jest i nic się nie da zrobić, to zyskując świadomość w czym tak naprawdę tkwimy możemy to obejrzeć i zweryfikować lub nadal w tym tkwić.

    Jednakże mówienie to czy tamto jest niemożliwe, lub się nie uda jest tylko i wyłącznie Twoim poglądem, który jednakże podszyty silnym uczuciem zakamuflowanego strachu zwyczajnie objawia się w świecie realnym i możesz wówczas z satysfakcją powiedzieć, a nie mówiłem. Moje pytanie do wszystkich sceptyków i defetystów skoro tak wielka jest siła sprawcza tej negatywnej energii to czy  nie można zamienić jej w dobrą?

    A może warto pogonić ten strach przed życiem i wykorzystać wewnętrzna moc w dobrym celu, zamiast burzyć, rujnować i odbierać radość innym tylko po to, by bali się tak samo? Z moich obserwacji wynika, że nadziei nie jest w stanie odebrać żaden defetysta, bo nawet jej najmniejsze ziarenko ma tak wielką moc, która jest w stanie podnieść każdego nawet największego niedowiarka pod Słońcem,gdy tylko wyciągnie rękę po pomoc.

Czarne scenariusze

    Wszechświat przyjmuje do realizacji każdy scenariusz utworzony i opatrzony pieczątkami emocji czy to strachu, czy miłości, nie jest ważne, czy w to wierzysz czy nie, jeśli obraz jest dobrze nasączony uczuciem to trafisz na niego na swojej życiowej drodze.

    Następnym razem, gdy zaczniesz snuć wizję świata i tworząc czarne scenariusze dobrze się zastanów czy rzeczywiście właśnie w takiej rzeczywistości chcesz żyć i życzysz jej dla siebie i swoich bliskich.


Irena Majoch
 
 286/365,

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak spełniać marzenia? 4 proste kroki do szczęścia.

Projekt Twój Friend - przyjaciel do wynajęcia na pogaduchy

Wypełnianie ankiet - prosty sposób na dodatkowy zarobek