Obfitość miłości tu i teraz

Kroplówka z miłości

    Poranek z kawą przy kawie w przestrzeni wypełnionej miłością, z każdym oddechem napełniam siebie tym życiodajnym eliksirem.

    Kolejny wdech i kolejna dawka kroplówki z miłością, już po pierwszej sesji odczuwalna jest poprawa, a z każdą kolejną pękają skostniałe skorupy, zapiekłe rany bledną, cierpienie przesuwa się na dalszy plan.

Zalecenia Poranka

    Chociaż żadnymi certyfikatami Poranek nie dysponuje, to ze spokojem ordynuje kroplówkę z miłości dla każdego tu i teraz, niektórzy potrzebują jedynie profilaktyki, by utrzymać pion, ale dla innych jest to zabieg ratujący życie i tu już nie ma zmiłuj, sesje codziennie należy powtarzać, aby uratować siebie.

    Obfitość  miłości jest dostępna przez 24 godziny dla każdego, wystarczy trochę dobrej woli, otwartości, akceptacji na przyjęcie tego co najważniejsze. Nasączając swoje wnętrze miłością  ożywiamy moc, która jest w nas, może chwilowo drzemie, przysnęła ale obudzimy ją bez problemu.

    Jeśli natomiast została zepchnięta w otchłań, zrzucona w przepaść, wykopana z nienawiścią czy żalem, to nie ma się co obawiać, wróci natychmiast gdy tylko ją zaprosimy. Ona jest bezwarunkowa, kocha każdego bez względu na wszystko jest częścią naszej istoty i tylko nasze myślowe zagubienie mogło wyprowadzić nas na manowce nienawiści do miłości.

    Wracając do zaleceń Poranka i sesji z kroplówką pełną miłości, to mogę z odpowiedzialnością powiedzieć, że zabieg jest bezpieczny i chociaż używam nazw kojarzonych z medycyną należy je traktować jak metaforę, a nie jak konkretną czynność. Jeśli piszę o kroplówce to jedynie jako działaniu które w szybki sposób wprowadza do naszego organizmu dokładnie to czego on potrzebuje.

    Taka sesja wprowadzenia obfitości miłości do naszego wnętrza  jest dzisiejszą propozycją Poranka. W prostych słowach postaram się przekazać tę porankową myśl, jeśli będzie to nazbyt zawiłe to zawsze może dopowiedzieć, wyjaśnić – zresztą i tak każdy z nas inaczej pojmuje słowa, inne obrazy projektuje, więc możliwości przedstawienia, zobrazowania sesji jest wiele.

    Sesja trwa parę minut, każdy sam może ustalić ile wykona oddechów lub przez ile minut będzie się sycił miłością. Ten czas należy dopasować do siebie, aby nie było pośpiechu, przymusu niech te parę minut będzie komfortem nie stresem. Rozpoczynając sesję czy to profilaktycznie czy na ratunek własnego życia, wybierzmy odpowiednią stała porę, te parę chwil dla siebie niech to będzie wczesne rano lub wieczór, albo inna odpowiednia dla Ciebie pora.

    Miejsce wykonania jest dowolne, może to być ulubione miejsce w mieszkaniu, w samochodzie, pracy lub na spacerze najważniejsze, aby ta przestrzeń była wypełniona miłością. Z czasem będzie już łatwiej przyjąć, że całą przestrzeń wypełnia miłość, jednakże na początku w pierwszych swoich poczynaniach z kroplówką miłości postępujmy delikatnie, rozpoznając co robimy.

    Świadomość wykonywanych czynności jest dość ważna, bowiem potrzeba Twojej zgody i akceptacji na przyjęcie miłości do wnętrza oraz wszelkich zmian jakie ona może poczynić. Może się okazać, że na wielu płaszczyznach zacznie zmieniać się Twój świat. Możliwe, że zmiany będą nawet bolesne, ale taka jest kolej rzeczy gdy zaczynamy naprawę czegokolwiek to niektóre elementy  trzeba usunąć. Jednakże jeśli zgadzasz się na przyjęcie miłości i otwierasz swoje wnętrze zapraszając ją to znaczy, że masz dość tego w czym tkwisz obecnie.

    Przyjmując kolejne dawki kroplówki miłości oddychaj swobodnie z każdym wdechem i wydechem odczujesz wypełniający Twoje wnętrze spokój, poczucie bezpieczeństwa, błogą miłość. Pamiętaj nigdy jej nie zabraknie, bo wypełnia całą przestrzeń – gdziekolwiek się znajdujesz.

Dzieje się samo

    Czyżby Poranek zabawił się dzisiaj w medycznego konsultanta? To zdecydowane uproszczenie, na początku  może ułatwić pojęcie tematu przyswajania obfitości miłości na co dzień.

    Dróg jest wiele, ale i tak wszyscy spotkamy się u źródła wypełnieni miłości, a droga którą podążaliśmy zawsze pozostanie nasza, indywidualna, niepowtarzalna.


Irena Majoch

 297/365,