Obfitość wszelaka na wyciągnięcie ręki

To wszystko dla Ciebie!

    Poranek dzisiejszy opływa w dostatek wszystkiego, jest w czym wybierać słońce uśmiecha się zza chmur ciemniawych, deszcz rozwija pelerynę ze śmiechem perlistym, wiatr niesie dobre wieści, a miłe ciepełko muska wszystko co odkryte.

    W takiej beczce obfitości można przebierać jak w ulęgałkach, co lepsze kąski wyciągać albo zwyczajnie otworzyć szeroko okno i chłonąć wszystko jak leci.

Na co się decydujesz?

    Nie miałam żadnego dylematu z tym porannym wybieraniem, zwyczajnie otworzyłam szeroko okno i wpuściłam wszystko! Nad obfitością wszelaką nie ma co się zastanawiać, warto nie warto, działa a może nie, ona jest dostępna zawsze i wszędzie w każdej postaci, jak powietrze, a przecież nad nim nie dywagujemy przyjąć, czy nie przyjąć. Powietrze to nasze życie jeśli nie oddychasz to nie żyjesz i tyle w temacie.

    Podobnie jest z obfitością jeśli nie przyjmiesz jej do swojego wnętrza to jej nie masz. Rozejrzyj się ... czym dla Ciebie jest obfitość, o czym myślisz, czego pragniesz ...

Uśmiech
Dobre słowo
Przyjazny gest
Pocałunek
Pozdrowienie
Cudowny seks
Wspaniały spacer
Przyjaciele
Partner
Dzieci
Szczęście w miłości
Awans
Premia
Pieniądze...

    To i o wiele więcej jest dostępne dla każdego zawsze, nigdy niczego nie zabraknie, starczy dla wszystkich. Powiesz, że to tylko słowa, a w życiu  to nie działa, masz więc odpowiedź dlaczego nie działa – nie dopuszczasz do siebie takiej możliwości.

    Zaraz pewnie zostaną wytoczone argumenty nieszczęść, które z nóg zwalą, ale nie zmienią zasady wszechświata, ona działa i niewiele sobie robi z twoich wątpliwości. To twoja decyzja i wybór, nikt nie będzie uszczęśliwiał na siłę, jak mówi stare przysłowie, każdy jest kowalem swojego losu.  

    Popełniamy podstawowy błąd w odniesieniu do obfitości traktując ją w kategorii posiadania, materialnego miecia, ono wpędza nas w czarna dziurę niemożności, której nie można pokonać z różnych przyczyn. Jesteśmy utwierdzani w tym materialnym podejściu od samego początku nawet niektóre definicje podają, że słowo obfitość oznacza posiadanie odpowiedniej ilości czegoś, a gdyby zamienić posiadanie na stan obfitości, bycie nią.

    Z początku może wydać się to trochę dziwne, bo jak niby mam być obfitością, ale gdy zaczniemy tę obfitość w sobie praktykować zaczynając od oddechu, które mamy w odpowiedniej ilości, jest go tyle ile potrzebujemy, zawsze i wszędzie. Jest w dzień i w nocy dostępny bezwarunkowo, możemy z niego korzystać i korzystamy dziękując za niego każdego dnia.

    Taki start w obfitość jest najprostszą droga, aby ją poczuć wewnątrz, bowiem to my sami jesteśmy  dla siebie źródłem szczęścia, radości, miłości i mamy nadmiar tego. Stan obfitości, uczucie w którym można się rozkochać, rozpłynąć, zachwycić w sposób naturalny stanie się paliwem dla materialnych projekcji.

    Zupełnie bezwysiłkowo, bez pokonywania trudności, barier, ograniczeń czy jakiejś walki w naszym realnym świecie przejawi się obfitość  w wydaniu materialnym. Jakież to będzie zaskoczenie gdy znienacka zadzwoni telefon i usłyszysz propozycję spotkania o którym nawet nie śniłaś marzyć, albo szef wezwie na dywanik, by zaproponować awans! Wówczas powiesz jak to możliwe, to jakiś cud?

    Stan obfitości ma to do siebie, że uwielbia być lubiany! Ale bez udawania, on wyczuwa nieszczerość, każdy fałsz jest jak pęknięcie lodowej pokrywy na jeziorze, więc nie udawaj, że lubisz obfitość, bo lód pęknie pod nogami, a ty wpadniesz do lodowatej wody. Wchodzisz w to lub nie, to prosta zasada – podobnie jak nie można być trochę w ciąży,  tak samo nie można trochę czuć obfitość w sobie.

Czas przestawić zwrotnicę

    Okazuje się że możemy o wiele więcej, niż potrafimy sobie wyobrazić, jesteśmy istotami, które mogą, ale nie muszą. Możemy sami decydować czy skupiamy się włącznie na materialnym świecie, czy może dopuścimy do głosu moc, którą nosimy w sobie.

    Sami może przestawić zwrotnicę i zmienić tor naszej życiowej podróży… czy już czas, odpowiedź na to pytanie to już każdy indywidualnie znajdzie w swoim sercu.

Irena Majoch

 296/365,