Poczucie spełnienia
Jak najczęściej
Poranek przybył z Poczuciem Spełnienia, bardzo to miłe spotkanie, zapraszam częściej, mówię do niespodziewanego gościa, szczerze prosto z serca.
Witanie takiego przybysza nie sprawia trudności nawet, gdy dopiero oczy otwierasz, bo jest on mile widziany i oczekiwany.
Spełnienie
W oceanie Spokoju pławiąc się beztrosko, tym łatwiej jest Poczucie Spełnienia dostrzec, można nawet powiedzieć, że trzymają ze sobą sztamę. Ale gdy już znajdziesz się w tym towarzyskim kręgu to nie zastanawiasz się nad swoim szczęściem, zwyczajnie je czujesz.
Czy komukolwiek przyjdzie do głowy, by wziąć megafon i wykrzykiwać radosne peany o spełnieniu? Skądże znowu, przecież to jest tak subiektywne poczucie szczęśliwości, że najpiękniej prezentuje się w cichości wnętrza i tam rozwija się w całej krasie. Gdyby komuś jednak przyszło na myśl rozgłaszanie takich nowin, to z pewnością szybko znajdą się malkontenci, recenzenci, krytycy którzy wyleją wiadro pomyj na te jego nowiny.
Poczucie Spełnienia zwyczajnie się czuje, a nie kupuje, ani dostaje, poukładane elementy wnętrza to odpowiednie środowisko dla jego rozwoju. Warto jednakże zauważyć chociaż jego obecność, docenić, by ta chwila zapisała się w pamięci i mogła powróć, gdy pojawi się taka potrzeba. Często natłok bieżących zdarzeń spycha niektóre doznania i zwyczajnie zapominamy o nich, mając przed nosem jedynie bieżące rozlane mleko.
Poranek z gościem przybył jakby z wizytą, ale przecież nie jest to jakiś gość specjalny, lecz znany towarzysz wielu życiowych radości. Wystarczy tak troszkę pomyśleć, może sięgnąć do wspomnień, z pewnością znajdzie się tam chociaż jeden obraz w którym poczucie spełnienia grało pierwsze skrzypce. Nawet jeśli było to tylko paro sekundowa migawka, to jej wartość ma nieskończoną moc. W każdej chwili można odkurzyć to wspomnienie i znowu poczuć, bo nigdy tego nie utraciliśmy, może na chwile zapomnieliśmy, ale to poczucie spełnienia każdy ma w sobie, jest dostępne na wyciągnięcie ręki.
To dzisiejsze spotkanie może i jest wyjątkowe, bo czas jest można powiedzieć historyczny, kolejny taki na mojej ścieżce życia. Jak dalej się rozwinie ta historia, zobaczymy, ale pewnie wielu z nas ma dzisiaj poczucie spełnienia, bowiem zostało zrobione wszystko, co można było zrobić, najlepiej jak każdy potrafił.
Taką chwile można celebrować i delektować się nią bowiem jest ona częścią indywidualnego ogrodu szczęśliwości. Niektórzy mówią, że raj nie istnieje i wrzucają gówienko do ogródka, patrzę na nie i widzę, że ma swoja rolę do spełnienia, bowiem stanie się nawozem pod przyszłe piękne rośliny. Czasem może to być przykre, a nawet bolesne, gdy do Twojego rajskiego ogrodu wrzucają takie śmieci, ale tak naprawdę to każdy taki śmieć jest kolejną lekcją, uczymy się wiele o nawożeniu gruntu i utrzymaniu ogrodu.
Jeśli tylko nam na tym zależy to doskonalimy naszą wiedzę i siebie lub stajemy przy ogrodzeniu i wrzeszczymy na tego co nam do ogródka nawrzucał gówienek. Każdy sam wybiera opcję, ale warto pamiętać, że gdy stoimy tak przy płocie pomstując i pięściami wygrażamy to w tym czasie nikt się naszym ogrodem nie zajmuje i nasz raj marnieje, a gdy odwrócimy się ponownie w jego stronę, to zobaczymy ruinę i pomyślimy że rację mieli ci co mówili, że nie ma raju. Czyżby?
W moim ogródeczku
W moim ogródeczku Poczucie Spełnienia znalazło miły zakątek, przysiadło więc rozkoszując się promieniami słońca, szemrzącym strumieniem, soczystą zielenią trawy i lekko przez wiaterek poruszanymi listkami.
Przycupnę obok niego na ławeczce w altance i tak sobie chwilkę pomilczymy w ciszy radując oczy widokiem ogrodu szczęśliwości wszelakiej…
Irena Majoch
307/365,
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.
Zawsze was odwiedzam.
Buziaki 😘