Szansa mile widziana
Powodzenie zaistnieje
Nie ma co myśleć o jesiennej szarości, bo za oknem kolorowo złotem i czerwienią mieni się świat, więc na ponure smędolenie miejsca nie ma.
Można zająć się przybywającymi gośćmi, bo Poranek w towarzystwie Szansy roztacza ciekawe wizje na dzień cały.
Pożądane okoliczności
Szansa z pewnością kojarzy się z możliwością osiągnięcia czegoś, powodzenia w sprawie lub zaistnienia okoliczności pożądanych przez daną osobę. Nie zastanawiamy się nad jej istnieniem, może nawet nie zwracamy na nią uwagi, do czasu gdy stajemy przed ścianą, wówczas pojawia się jęcząca z bezsilności myśl o tej szansie. Gdyby tylko była jakaś szansa wołamy w duchy błagalnym szeptem.
Ta dobrotliwa kruszyna jest zawsze i wszędzie z nami i przy nas, nie odstępuje nas na krok, podąża w cichości i nie domaga się atencji. Szansa zwyczajnie robi swoje, pojawia się na zawołanie, jest na każde nasze żądanie. Jakże rzadko odbiera nasze podziękowania, nie zabiega o nie, ale gdyby ten związek był silniejszy, intensywniejszy może byłoby nam łatwiej ją dostrzec.
W taki zwyczajny dzień, chociaż jest tuż obok, to jakby cieniem spowita, ale wystarczy poświęcić jej trochę uwagi, docenić, podziękować za minione i poprosić o towarzystwo tu i teraz, a ożywi się pokazując możliwości. Szansa nie jest z kamienia, gdy usłyszy słodycz zawartą w słowach: Szansa mile widziana, to rozbłyśnie swoim naturalnym światłem, a my ludziki dostrzeżemy ten blask z łatwością, każdy zobaczy swoja szansę.
Wielu mamy wokół siebie pomocników, którzy wspierają nas każdego dnia, jednakże nie zawsze ich dostrzegamy. Nie jest to nasza zła wola, jedynie brak uważności. Nazbyt często pochłaniają całą naszą uwagą strachy na lachy, one nie znają się na subtelności, włażą gdzie popadnie, wystarczy mała szczelina, a już wpełzają, są niczym karaluchy.
Zajmujemy się tymi paskudztwami, dreszcze nami wstrząsają, a straszne myśli przeszywają trudno nawet dostrzec, że tuż obok stoi spokojna przyjazna Szansa, gdy wpadamy w wir z insektami. A te paskudztwa, gdy tylko poczują podatny grunt, widząc nasze przerażanie, rozmnażają się na potęgę i już samo strzepywanie czy zadeptywanie nie wystarcza, potrzeba silnej stanowczej zapory, wewnętrznej mocy, która powstrzyma strachy na lachy przed rozprzestrzenieniem.
Oczywiście sprawa jest prostsza, gdy zamiast zajmować się szkodnikami, współpracujemy z własnymi pomocnikami, Szansa dostrzeżona w porę daje możliwość zatrzaśnięcia wrót przed samym nosem strachu. Warto obejrzeć swoje środowisko, może zamiast zajmować się innymi ludźmi i oceniać ich życie, analizując mowę i strój, zająć się własnym podwórkiem i przepatrzeć wszystkie zakamarki czy tam przypadkiem nie zagnieździły się jakieś szkodniki.
Może wystarczy wziąć miotłę, machnąć na lewo i prawo lub tylko strzepnąć zbędne pyłki kurzu i już się przejaśni, poprawi widoczność nie potrzebna będzie żadna szarpanina czy walka o jedną szansę, bowiem mamy ich bez liku.
Codziennie nowa Szansa
Każdego dnia mamy nowy zestaw szans, do wykorzystania ile z nich zauważymy, z ilu skorzystamy zależy tylko od nas.
To nasze oczy szeroko otwarte i wnętrze gotowe na przyjęcie tego daru od życia są odpowiednią przestrzenią dla zaistnienia Szansy.
Irena Majoch
310/365,
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.
Zawsze was odwiedzam.
Buziaki 😘