Myśl utracona szybko odzyskana

Złapany grunt pod stopami

    Na horyzoncie defilada, między chmurami przemykają myśli, może nawet jakieś istotne, ale wyrwały się z uwięzi i paradują w niebiańskim korowodzie.

    Niech tam, trochę wygłupu, wariactwa i wietrzenia dobrze im zrobi, a w minimalistycznym otoczeniu grunt pod stopami też złapany będzie.

Paradne paradowanie

    Nie ma mowy o żadnym zaskoczeniu czy wstrząsie nie wiadomo jakim, ze spokojem zasiadam przed tym paradnym widokiem i z kubkiem kawy w dłoni obserwuję myśli w chmurzastym korowodzie. Niektóre idą sztywno jakby kij połknęły z dumą unosząc głowę, inne rozbrykane wiwatują, machają rączkami śląc całusy na lewo i prawo, są też i takie lekko przygarbione, nieco speszone, te płochliwe trzymają się blisko obłoków jakby chciały się zaraz za nimi skryć.

    Intrygujący to obrazek, im dłużej się na niego patrzy tym więcej szczegółów widać, jeśli przy pierwszym spojrzeniu wyglądało to jak jednolita masa, to teraz zaczynają wyłaniać się kolory, zarysy kształtów, nawet najmniejsze drobiazgi wychodzą na wierzch.

    Jedna chwila refleksji może wiele zweryfikować, uświadamiając na jakim to fundamencie stoi ten dzień. Gdyby nie wyrwały się te myśli i nie poleciały na paradę, pewnie dalej pozostałyby nie zauważone gdzieś tam w zakamarkach wnętrza i dalej robiłyby swoje. A już widzę, że z niektórymi to przyjdzie się pożegnać, nawet nie będzie to trudne, bo skoro już wirują wśród obłoków na horyzoncie, to nie będę przywoływać ich do porządku lecz powiem im, pa pa, miłego dnia!

    Gdy przed oczami defilada myśli się przesuwa, to łatwo jest określić ich przydatność, bo nie każda będzie utracona lub szybko odzyskana. Jednym posunięciem myśli pomogły rozstrzygnąć porządkowy dylemat, do którego jak do jeża ostrożnie i powoli podchodzimy. Rozrywka dla myśli, oderwanie od rzeczywistości, chwilka zabawy, stała się jak to mówią połączeniem przyjemnego z pożytecznym.

    Ze sporej odległości można się im przyglądać, spokojnie bez emocji, a one obdarte z uczuciowego ubranka już nieco inaczej wyglądają. Kto nie wierzy, niech sam spróbuje i obejrzy paradę własnych myśli, a wówczas połączymy się w uśmiechu i wymianie życzliwości.

    Tak oto zupełnie znienacka zostało myśli czyszczenie wykonane, nawet nie było to takie trudne, ani męczące, a czasu zajęło tyle co wypicie jednej filiżanki kawy. Przypadła mi do gustu taka forma myślowego sprzątania, do tego stopnia, że zachęcona będę ją powtarzać, co jest nawet logiczne. Bałagan w  materialnym otoczeniu to od razu jest widoczny, można go przesuwać na boki, ale jeśli śmieci przejmą władzę, to zamienią nasze życie w śmietnik lub całe wysypisko.

    Myśli co prawda nie widać, gdzieś się tam upychają, krążą mieszają w naszym wnętrzu zatruwając od środka lub tworząc fantastyczne obrazy, mogą nam szkodzić, albo wspierać. Wybór jest prosty, bo każdy chce jak najwięcej tych wspierających, więc wniosek nasuwa się sam – trzeba im dać pole do popisu. Te szkodliwe usuwamy i bardzo proszę, od razu więcej przestrzeni dla wyobraźni.

Dobry fundament dobry dzień

    Każdy dzień oparty jest na fundamencie, który tworzymy dokładając kolejne cegiełki myśli, jeśli będą kiepskiej jakości to życiowa inspekcja ich nie przepuści.

    Nie ma co czekać, aż listonosz przyniesie zawiadomienie, ta kontrola jakości ich nie wysyła …  pojawia się bez zapowiedzi.

Irena Majoch

352/365,

Komentarze

  1. Podoba mi się określenie życiowa inspekcja no i bez dwóch zdań jako jednostka mijającego czasu filiżanka kawy jest super

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za komentarz i tę chwilę wirtualnego spotkania.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.
Zawsze was odwiedzam.
Buziaki 😘

Popularne posty z tego bloga

Jak spełniać marzenia? 4 proste kroki do szczęścia.

Projekt Twój Friend - przyjaciel do wynajęcia na pogaduchy

Wypełnianie ankiet - prosty sposób na dodatkowy zarobek