Najlepsza poranna kąpiel w miłosnych promieniach słońca

Jedno muśnięcie

    Wystarczy jedno muśnięcie słonecznego promienia, by poczuć cud najlepszej na świecie porannej kąpieli w jego miłosnych dotknięciach.

    Tylko w piątek takie wibrujące fantazje potrafią porwać, od ziemi oderwać, pozbawić fizyczności i unieść w obłoki.

Można na to pozwolić

    Takie momenty są niezbędne, dla zachowania równowagi naszego wnętrza, które ma zamontowany samoregulator,   ustawiony  w najlepszy z możliwych sposobów. Nawet go nie zauważamy, niewiele z nim trzeba robić, bo rzadko ulega awarii. Jeśli jesteśmy ze sobą dogadani i niezbyt ingerujemy w działanie wewnętrznej maszynerii lecz z nią współpracujemy to każde nawet najmniejsze drgnienie prowadzi nas tam gdzie trzeba.

    Wibracje piątkowe są jednoznacznie związane z miłością i to jej drgania, muskania oblewają nas niczym ożywczy prysznic.  Jeśli złapiemy w lot porozumienie z tymi drgającymi ładunkami to mamy przed sobą pięknie poukładany dzień. Gorzej, gdy wiemy lepiej i życiowe napięcie nas ponagla, a my poganiamy te rozkochane drgania, zapędzając je do kojca, bo nie mamy teraz na to czasu ... potem, mówimy, potem.

    Bum … bum… odezwał się wszechwiedzący człowiek, co ma przed oczami tylko ściany i drzwi, wyraził jasno swoją wolę i tak się stanie. Dzień  w pośpiechu, bez polotu, nogi się plączą, co i rusz się potyka, a myśli skołtunione, splątane, zupełnie wytrącają z równowagi, bieg ustalonego precyzyjnie dnia zakłócając. Sporo wysiłku i energii potrzeba, aby ten galimatias przywołać do porządku.

    A wystarczyło jedynie sztucznie opracowany porządek dnia oddać we władanie temu naturalnemu, poczuć  muśnięcie słonecznych promieni i miłosnych drgań. Nie mówimy tu o fizycznym lecz metafizycznym odczuwaniu, które poprowadzi dalej niż dotyk, bo to muśnięcie przenosi w inny wymiar dla materii niedostępny.

    Można pomysł odrzuć  już na wstępie jako nie przydatny, nazbyt trudny do zrealizowania, bo przecież nie możemy sobie pozwolić w życiowym biegu na takie przerwy i fantasmagorie. Otóż możemy to zrobić i świat z tego powodu się nie skończy. Nawet nie muszę tutaj przytaczać własnych życiowych przykładów, każdy je ma, te całkiem niedawne zatrzymanie rytmu życia, które za przyczyną pandemii koronawirusa miało miejsce.

    Zatrzymanie ustalonego rytmu wydarzyło się na skalę globalną, ale przerabialiśmy to indywidualnie, czasem bardzo dramatycznie, ale dotknęło to wszystkich. Warto mieć na uwadze te nieoczekiwane zjawiska, bowiem nie wiemy wszystkiego. Być może wobec naszego nieuzasadnionego oporu, przed korzystaniem z chwili, życie samo nas zatrzyma, czasem wystarczy drobna dolegliwość, ale jeśli nadal nie dostrzegamy tego co na tacy dostajemy, możemy wpaść do głębszej dziury.

    Cokolwiek się wokół nas dzieje mamy to na wyłączność, cały kosmos pracuje nad naszym doskonaleniem się i  osobistym rozwojem. Wszystko nas wspiera, nawet gdy jesteśmy niezbyt uważni to świat cierpliwie powtarza i powtarza, aż w końcu usłyszymy, dostrzeżemy, pojmiemy.

Nic trudnego

    Nie ma więc niczego trudnego w dzisiejszej porannej kąpieli w miłosnych promieniach, to tylko chwila powitania przyjaznego muśnięcia.

    Przyjęcie dobra co płynie w miłosnych drganiach poranka jest naturalnym działaniem, gdy serce otwarte i gotowe na przyjęcie najlepszego

Irena Majoch

333/365,

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Projekt Twój Friend - przyjaciel do wynajęcia na pogaduchy

Nawyki i przyzwyczajenia - niewidzialna siła, która kształtuje Twoje życie

Odchudzanie? Wystarczy przestać o tym myśleć!