Zaproszenie, zachęta, obietnica i rozbudzone oczekiwania

Zaskoczenie

    Ze sporym zaskoczeniem przyjmuję odkrycie rozbudzonych oczekiwań, skąd się wzięły one pytam, ale Poranek nie wyraża zainteresowania tą kwestią.

    On swoje zrobił, zaprosił, zachęcił, obiecał wszystko co najlepsze, zrobił swoje więc strzępienie języka już go nie zajmuje.

Teraz zaczynają się schody

    Tak fantastycznie dzień został urządzony, że wyszukiwanie problemów można określić mianem szukania dziury w całym, ot byle na siłę jakiś szkopuł znaleźć w tym doskonałym dziele. To tylko ludzka istota potrafi, zamiast przyjąć z wdzięcznością i cieszyć się podarunkiem to dzień będzie rozdrabniać na czynniki pierwsze, cmokać, głową kręcić i z niedowierzaniem dopytywać, ale czy na pewno najlepsze? Jak to możliwe?

    Codziennie to samo, ledwie oczy otwarte już pytania i wątpliwości, podważanie wytycznych, bo przecież nie może być dobrze ot tak zwyczajnie, coś musi być na rzeczy. Ileż tam tez, twierdzeń, poglądów, idei własnych i cudzych kotłuje się w zwojach mózgowych, by w parę sekund nawet wydać wyrok w tej sprawie i obietnicę najlepszego dnia odrzucić jako nieprawdopodobną.

    Takie działania wykonujemy każdego dnia, może inaczej je nazywamy, postrzegamy, ale to nie nazwa jest istotna lecz efekt jakie przynosi, bo energia jest taka sama. Zwyczajnie odbieramy sobie szansę na przypływ tego co dobre, a co bierzemy w zamian? Gdy przyjrzymy się tej całej strukturze, to widać wyraźnie, że wybieramy to co dobrze znamy, nawet jeśli jest bolesne to było zawsze i już dawno zostało zaakceptowane, niemal do nas przyszyte.

    Z boku wygląda to tak, jakby w trakcie operacji chirurgicznej zostawione w naszym wnętrzu szmaty zostały zaszyte, a my je zaadoptowaliśmy jak swoje. Jeśli wystarczająco długo tkwią w naszym wnętrzu to nauczyliśmy się z nimi żyć, dostosowaliśmy i jakoś się toczy. Jeśli jakimś sposobem uda się odkryć  ich istnienie, to tylko ostre cięcie może je usunąć, jednakże nasza zgoda jest do tego potrzebna.

    Takie fizyczne, namacalne komplikacje są łatwiej rozpoznawalne, można wykonać, prześwietlenie organizmu i odkryć  przyczynę, natomiast z myślami co szkody czynią to już trudniejsza sprawa. Te potrafią się zagnieździć  i swoje macki rozwinąć w różne szczeliny naszego jestestwa wnikając, stąd odnalezienie ich bywa nie tyle trudne, co czasochłonne.

    Wszyscy, którzy podejmują się poznawania siebie doskonale wiedzą, że nie uczyni się tego jednym cięciem, bowiem jest to proces który potrzebuje czasu, a im szybciej to pojmiemy tym łatwiej będzie wcielać w życie zmiany każdego dnia, krok po kroku.

    Zaproszenie na przyjęcie zwane życiem było zachęcające, a obietnica najlepszego porywająca więc nie ma powodów, by odbierać sobie radość świętowania i celebrowania każdego dnia tu i teraz, wszak to nasza impreza. Gdy byliśmy dziećmi rodzice, opiekunowie pomagali nam w urządzaniu tego przyjęcia, dmuchaniu baloników, zapraszaniu gości, przygotowywaniu smakołyków.

    W dorosłym świecie już sami za tę imprezę odpowiadamy, jeśli więc nie lubimy różowych baloników, papierowych kubeczków, czy klaunów na naszym przyjęciu - możemy to zmienić lub nie zapraszać. Nie ma co komplikować, dopasowywać ideologii, uzasadniać, czasem wystarczy drobna korekta i ta zapowiedź najlepszego dnia ujrzy swoją szansę na spełnienie.

Czego oczekujesz

    Zatopieni w oczekiwaniach możemy nie dostrzec biegu zdarzeń, bowiem skupienie sprowadza się do tego co przed nosem mamy.

    Czasem warto złapać dystans, spojrzeć z innej perspektywy, by przez te oczekiwania rozbudzone nie stracić z pola widzenia tego co najważniejsze.

Irena Majoch

329/365,

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Projekt Twój Friend - przyjaciel do wynajęcia na pogaduchy

Nawyki i przyzwyczajenia - niewidzialna siła, która kształtuje Twoje życie

Odchudzanie? Wystarczy przestać o tym myśleć!