Co wolisz, lepiej żyć czy być lepszym człowiekiem
Jedno i drugie to samo znaczy
Powiało grozą, naprawiaczy świata przywiało z każdego kąta wyłażą pozytywne treści nasączone mądrością, że klękajcie narody.
Podsuwane obrazy i słowa wyglądają niczym przepisy kulinarne na szybką potrawę, ale czy równie szybko można je skonsumować?
Nuda poranka
Znowu zaokienne mazidła poranka mnie zaskoczyły, spodziewałam się nudnego startu, wszak już wszystko wiadomym jest, poukładane na swoich miejscach więc cóż takiego może się wydarzyć? Nic nadzwyczajnego jedno tylko pytanie o preferencje, wolisz, lepiej żyć czy być lepszym człowiekiem? Z pozoru wygląda to jakby pytający nie rozumiał, że to jedno i to samo.
Przecież to my jesteśmy życiem, więc jeśli chcę lepiej żyć to i lepszym człowiekiem się staję. Jednak pozwolę sobie poddać w wątpliwość to założenie, wszak samo dążenie do poprawy jakości życia nie jest tożsame z doskonaleniem siebie jako człowieka.
Wybierając pierwszy człon czyli lepsze życie większość, skupia się jedynie na jego materialnym wymiarze czyli poprawie komfortu, chodzi bardziej o gratyfikacje, nagrody, pieniądze, zdarza się, że w ten konsumpcyjny rytm wtłaczana jest też rodzina – wszystko na poziomie. Nie ma co się na tym rozwodzić, wystarczy odwrócić kolejność słów w tym założeniu i od razu wszystko się zmieni.
Być lepszym człowiekiem i lepiej żyć, takie stwierdzenie zdecydowanie optymistyczniej rozbrzmiewa, bo jego działanie ma szerszy zasięg. Zaczynamy od tego co najważniejsze czyli siebie, bo to my kreujemy siebie i cała resztę. W pierwszym wariancie, chodziło o wybór, gdy już wybraliśmy to lepsze życie pozostało jeszcze zdecydować od której dziedziny zacząć. Często zaczynamy od palącej potrzeby i patrząc tylko na nią skłaniamy się do działań na skróty, by osiągnąć pożądany efekt.
Natomiast opcja lepszego człowieka to gruntowna zmiana wszystkiego jednocześnie, jednakże w tym wypadku nie ma skrótów, trzeba jasno i wyraźnie powiedzieć, że potrzeba na to czasu. Żadna nadzwyczajna wiedza w temacie technik wpływania na świadomość i podświadomość nie jest w stanie niczego stworzyć, można to uczynić jedynie poprzez osobiste działanie, codzienną praktykę.
Nie ma nic złego w zdobywaniu wiedzy, jednakże niewiele będzie znaczyła jeśli jej nie zastosujemy w praktyce. Można przeczytać, zapisać nieskończoną ilość stronic mądrymi słowami, ale jeśli nie wprowadzimy ich w czyn, pozostaną jedynie ideami lub pustymi słowami.
Dzień bez pustych słów, niech treść w gestach i czynach się pojawi, a słowo wiele znaczy. Pewnie pojawi się zdziwienie z waszej strony, nie jeden stwierdzi że robi to codziennie, być może tak jest, ale nie zawadzi się temu przyjrzeć. Wystarczy zacząć od zwyczajnego „dzień dobry” !
Przyjrzyjmy się jak wypowiadamy te słowa, czy jest w nich ładunek życzliwości z towarzyszącym uśmiechem, skinieniem głową, dobrą myślą, czy może rzucone na odczepnego, bo tak wypada. Proste słowa rozrzucane przez cały dzień na lewo i prawo, jakie myśli im towarzyszą. Wystarczy wydać umysłowi polecenie dokonania obserwacji sposobu wypowiadania tych słów, a on sprawi się najlepiej jak potrafi, wnioski mogą być ciekawe.
Jedna zmiana
Jedna mała zmiana sprawi, że świat cały się zmieni. Gdy poznamy siłę naszego działania, jego wpływ na innych, a przede wszystkim na siebie, zapragniemy doskonalić się każdego dnia w ważeniu słów.
Potrzeba tak
niewiele, by być lepszym człowiekiem, tylko jedno słowo każdego dnia okraszone dobra
myślą i gestem, tylko tyle i ... aż tyle.
Irena
Majoch
331/365,
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.
Zawsze was odwiedzam.
Buziaki 😘